Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-03-2015, 19:19   #4
Vivianne
 
Vivianne's Avatar
 
Reputacja: 1 Vivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputację
- Nie jesteś pieprzonym Jamesem Bondem, Wilde. To nie jest robota dla ciebie.

- Pani Petrov, czy jest panie pewna, że podejmie się tego zadania?

- Pani Natalia Raven jak mniemam? Czy rozumie Pani na czym polega to zlecenie i mimo wszystko chce się go podjąć?

Och, ile razy słyszała te i inne wyrazy niedowierzania i zwątpienia. Słuchała ich Natasha Wilde, Aleksandra Pertov, Natalia Raven. Słyszała to, jako kilka innych osób, których tożsamość aktualnie przyjęła, lub które wymyśliła.

- Nie sądzę, że to zadanie dla kobiety.

- To może być niebezpieczne, ale z taką ładną buźką możemy załatwić ci inną pracę.

- Bla bla bla….


Kilka lat temu mocno ją to irytowało, przywykła jednak. Wysłuchiwała długich monologów pełnych wątpliwości z kamienną twarzą, od czasu do czasu przytakując. Potem podawał swoje warunki i czekała spokojnie czy zleceniodawca na nie przystanie. Znała swoją wartość, negocjacje nie miały sensu.
Mimo początkowej niechęci pracodawców finał zwykle był taki sam.

- Nie mam pojęcia jak to pani zrobiła, dziękuję.

- Dobra robota, czy możemy liczyć na panią w przyszłości?

- No, no Wilde, a jedna ci się udało. Po pieniądze zgłoś się tam, gdzie zwykle.

- Bla bla bla…


Profesjonalistka – to słowa najlepiej określało tą kobietę. Okazało się jednak, że nawet profesjonalistom czasem zdarzają się wpadki, za które płaci się wysoką cenę.

***


Od zawsze wiedziała jak zadbać o swój tyłek, urodziła się z tą cenną umiejętnością. Tym razem nie było inaczej.
Jeśli jesteś w wiezieniu - przystosuj się, przecież nie wiesz jak długo będziesz kiblować. Sprawdź z kim warto zawrzeć znajomość, od kogo trzymać z daleka, a kto nie jest wart nawet splunięcia w jego stronę.
Dwudniowy rekonesans wystarczył, by w tym parszywymi miejscu ustawić się najlepiej jak się dało. Więzienie nie różniło się szczególnie od świata, który zostawiła za murami i drutem kolczastym. Każdy dba o własny interes, uśmiecha się fałszywie, udaje, manipuluje i knuje za twoimi plecami. Brzmi jak normalne życie, tylko powierzchnia użytkowa trochę mniejsza, niższy komfort, o rozrywki na poziomie nieco ciężej no i nie można pójść do kosmetyczki.
Żyła sobie więc w tym obskurnym małym światku bez manikiurzystki i dostępu do internetu wiedząc, że prędzej czy później ktoś się o nią upomni. Nie myliła się.

***


Miękka wykładzina przyjemnie muskała jej bose stopy, do nosa dochodziła interesująca, delikatna woń, która w niczym nie przypominała więziennego smrodu. Ręce wciąż były w zakute w kajdanki. Natasha nasłuchiwała chwilę udając, że wciąż śpi, po czym powoli otworzyła oczy i rozejrzała się po pomieszczeniu. Prywatny samolot, to nie ulegało wątpliwości. Drugą rzeczą, na którą zwróciła uwagę byli współpasażerowie. Nie znała nikogo z nich, niedobrze.

Kobieta, która przemawiała do niej i siedzącego obok gościa w więziennym uniformie nie była zbyt przekonywująca. Wyraźnie skacowana i nieprzygotowana sprawiała wrażenie raczej śmiesznej niż profesjonalnej. I weź takiej uwierz w cokolwiek, przecież to jakaś parodia.

- Ja miałabym kilka pytań – powiedziała spoglądając ukradkiem na wciśniętego w fotel mężczyznę, którego chyba średnio obchodziło to, o czym się mówi, kto wiem, może bał się latać – ale to potem. -
- Po pierwsze – zwróciła się do kobiety – czułabym się bardziej komfortowo, gdybym mogła wziąć prysznic i przebrać się w jakieś przyzwoite ciuchu. Nie mówiąc już o tym, że przydałoby się żebyście zdjęli mi to z rąk – uniosła skute dłonie.

Mimo całego absurdu sytuacji miała przeczucie, że nikt nie robi sobie z niej jaj i faktycznie lecą do Grecji.
 
__________________
"You may say that I'm a dreamer
But I'm not the only one"
Vivianne jest offline