Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-03-2015, 16:47   #14
Autumm
 
Autumm's Avatar
 
Reputacja: 1 Autumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputację

Rathar wypuścił głośno powietrze, spoglądając bez słowa i bez ruchu na pobojowisko. Nie był z tych, co dumają bez końca, skinął więc głową Ennaldzie, gdy obwieściła reszcie zgromadzonych swoje plany.

- Wolałabym ci pomóc. - powiedział bez wesołości, nawiązując do swoich nienajlepszych zdolności mówcy. Choć z drugiej strony czytanie z innych nie szło mu źle, więc może miało to sens? - Ale jak odejdziecie, zanim tu skończymy, zostawiajcie za sobą znaki; dogonimy Was. - dodał, zanim Ennalda podążyła za śladem.

Wszędobylski rozejrzał się wokół siebie i zdało mu się, że co najmniej trójka lub czwórka znajdujących się w namiocie ludzi dziwnie na niego spogląda. Jakby... czekając?

- Khem. Porozmawiajcie z Czyrakiem i Etel - zwrócił się do Eddy i Mikkela. Głównie do Mikkela, bo z Eddą nie rozmawiał po ostatnich wydarzeniach. - Ja i Irgun rozejrzymy się tu dokładnie.

Wziął jakiś kawałek materiału i podał marszałkowi, gestem wskazując na jego ranę.

- Opowiedz dokładnie co pamiętasz. Zaczynając od swojego dotarcia do namiotu. Albo jeszcze wcześniej, jeśli uważasz to za istotne. - wzruszył ramionami i podrapał się po głowie. Wszędobylski słabo nadawał się do takich rzeczy; słuchając odpowiedzi, rozglądał się uważnie po całym namiocie, tak jak wcześniej zrobiła to już Słomiana.

Irgun przejrzała pobieżnie całą okolicę zajścia, starając się nie powiększać i tak sporego rozgardiaszu, jaki panował w namiocie po ataku pomiotów Cienia. Nie zauważyła nic ponad to, co i tak było widoczne na pierwszy rzut oka. Może dlatego, ze bardziej skupiła się na tym, co mówił zdenerwowany marszałek, a może dla tego, że naprawdę nie było tu nic więcej do znalezienia. Rathar skupił się badaniu namiotu; ciężar rozmowy spadł więc na łowczynię, przynajmniej z początku. Słomiana czuła się nadzwyczaj niezręcznie; nie mogła nie zauważyć, że mężczyzna wielce przejmuje się dyshonorem i martwi się co stanie się, kiedy rozejdzie się wieść o tym, że dopuścił do utraty ważnej dla całej społeczności pamiątki.

Jak dla niej, cała postawa marszałka była czytelnym i jasnym sygnałem, że z całą tą sprawą nie miał zupełnie nic wspólnego; zamiast szukać nieścisłości w jego opowieści, łowczyni postarała się z całym jej znanym taktem podejść do zagadnienia od innej strony, zasięgając opinii samego poszkodowanego o całej sprawie. Miała nadzieję, że Thorbald przypomni sobie coś, co uzupełni brakujące elementy układanki; sama jednak też za bardzo nie wiedziała, o co pytać - sytuacja wydawała się oczywista i wolna od jakichkolwiek niejasności, na które mógłby odpowiedzieć napadnięty.

W końcu, gdy z całego zapasu przenikliwości Słomianej niewiele już zostało, postanowiła dać odetchnąć nieszczęsnemu marszałkowi; kradzież, rana, grad pytań i zamieszanie musiały wyczerpać człowieka, a kobieta nie chciała jeszcze dokładać mu ciężaru. Podziękowała grzecznie za rozmowę i na koniec ujęła ręce mężczyzny w swoje duże i ciepłe dłonie, ściskając je w geście pocieszenia i solidarności; nie powiedziała ani słowa, ale w spojrzeniu jej jasnych oczu i spontanicznym wyrazie wsparcia wyraźnie dało się wyczytać, że wierzy Thorbaldowi i całym sercem jest po jego stronie.

Rathar takich wymownych gestów nie stosował. Kończąc oględziny namiotu musiał przyznać, że zupełnie nie ma podstaw, żeby w przedstawioną opowieść i wersję wydarzeń nie wierzyć. Klepnął więc marszałka w ramię i poważnie powiedział:

- Zrobimy co w naszej mocy, aby złapać winnych i odzyskać zgubę. Masz na to moje słowo. Do tego czasu być może uda się powstrzymać dokładną wieść o tym co się wydarzyło. Trzymaj głowę wysoko; Beorningów nie łamią takie przeciwności losu i podstępy Cienia.

Najwyraźniej trochę to pomogło, ale niestety Thorbald nie przypomniał sobie nic więcej oprócz tego, że wychwycił ruch kątem oka. Kto się ruszał, tego już niestety nie pamiętał. Szkoda; Wszędobylski jednak nie naciskał i wkrótce ruszył razem z Irgun do wyjścia.

- W namiocie nie było więcej niż trzech osobników, ale nie ulega wątpliwości, że mały goblin nie powaliłby nikogo z nas ciosem w głowę. Ciekaw jestem czego dowiedzieli się inni. Poszukam też reszty, zakażę im opowiadać o tym wydarzeniu i roznosić plotek. Podejrzewam, że trzeba będzie ruszyć za Ennaldą czym prędzej... - dodał na koniec, a zamyślona Irgun tylko pokiwała głową.


 
__________________
"Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014
Nieobecna 28.04 - 01.05!
Autumm jest offline