| Rathar wypuścił głośno powietrze, spoglądając bez słowa i bez ruchu na pobojowisko. Nie był z tych, co dumają bez końca, skinął więc głową Ennaldzie, gdy obwieściła reszcie zgromadzonych swoje plany.
- Wolałabym ci pomóc. - powiedział bez wesołości, nawiązując do swoich nienajlepszych zdolności mówcy. Choć z drugiej strony czytanie z innych nie szło mu źle, więc może miało to sens? - Ale jak odejdziecie, zanim tu skończymy, zostawiajcie za sobą znaki; dogonimy Was. - dodał, zanim Ennalda podążyła za śladem.
Wszędobylski rozejrzał się wokół siebie i zdało mu się, że co najmniej trójka lub czwórka znajdujących się w namiocie ludzi dziwnie na niego spogląda. Jakby... czekając?
- Khem. Porozmawiajcie z Czyrakiem i Etel - zwrócił się do Eddy i Mikkela. Głównie do Mikkela, bo z Eddą nie rozmawiał po ostatnich wydarzeniach. - Ja i Irgun rozejrzymy się tu dokładnie.
Wziął jakiś kawałek materiału i podał marszałkowi, gestem wskazując na jego ranę.
- Opowiedz dokładnie co pamiętasz. Zaczynając od swojego dotarcia do namiotu. Albo jeszcze wcześniej, jeśli uważasz to za istotne. - wzruszył ramionami i podrapał się po głowie. Wszędobylski słabo nadawał się do takich rzeczy; słuchając odpowiedzi, rozglądał się uważnie po całym namiocie, tak jak wcześniej zrobiła to już Słomiana.
Irgun przejrzała pobieżnie całą okolicę zajścia, starając się nie powiększać i tak sporego rozgardiaszu, jaki panował w namiocie po ataku pomiotów Cienia. Nie zauważyła nic ponad to, co i tak było widoczne na pierwszy rzut oka. Może dlatego, ze bardziej skupiła się na tym, co mówił zdenerwowany marszałek, a może dla tego, że naprawdę nie było tu nic więcej do znalezienia. Rathar skupił się badaniu namiotu; ciężar rozmowy spadł więc na łowczynię, przynajmniej z początku. Słomiana czuła się nadzwyczaj niezręcznie; nie mogła nie zauważyć, że mężczyzna wielce przejmuje się dyshonorem i martwi się co stanie się, kiedy rozejdzie się wieść o tym, że dopuścił do utraty ważnej dla całej społeczności pamiątki.
Jak dla niej, cała postawa marszałka była czytelnym i jasnym sygnałem, że z całą tą sprawą nie miał zupełnie nic wspólnego; zamiast szukać nieścisłości w jego opowieści, łowczyni postarała się z całym jej znanym taktem podejść do zagadnienia od innej strony, zasięgając opinii samego poszkodowanego o całej sprawie. Miała nadzieję, że Thorbald przypomni sobie coś, co uzupełni brakujące elementy układanki; sama jednak też za bardzo nie wiedziała, o co pytać - sytuacja wydawała się oczywista i wolna od jakichkolwiek niejasności, na które mógłby odpowiedzieć napadnięty.
W końcu, gdy z całego zapasu przenikliwości Słomianej niewiele już zostało, postanowiła dać odetchnąć nieszczęsnemu marszałkowi; kradzież, rana, grad pytań i zamieszanie musiały wyczerpać człowieka, a kobieta nie chciała jeszcze dokładać mu ciężaru. Podziękowała grzecznie za rozmowę i na koniec ujęła ręce mężczyzny w swoje duże i ciepłe dłonie, ściskając je w geście pocieszenia i solidarności; nie powiedziała ani słowa, ale w spojrzeniu jej jasnych oczu i spontanicznym wyrazie wsparcia wyraźnie dało się wyczytać, że wierzy Thorbaldowi i całym sercem jest po jego stronie.
Rathar takich wymownych gestów nie stosował. Kończąc oględziny namiotu musiał przyznać, że zupełnie nie ma podstaw, żeby w przedstawioną opowieść i wersję wydarzeń nie wierzyć. Klepnął więc marszałka w ramię i poważnie powiedział:
- Zrobimy co w naszej mocy, aby złapać winnych i odzyskać zgubę. Masz na to moje słowo. Do tego czasu być może uda się powstrzymać dokładną wieść o tym co się wydarzyło. Trzymaj głowę wysoko; Beorningów nie łamią takie przeciwności losu i podstępy Cienia.
Najwyraźniej trochę to pomogło, ale niestety Thorbald nie przypomniał sobie nic więcej oprócz tego, że wychwycił ruch kątem oka. Kto się ruszał, tego już niestety nie pamiętał. Szkoda; Wszędobylski jednak nie naciskał i wkrótce ruszył razem z Irgun do wyjścia.
- W namiocie nie było więcej niż trzech osobników, ale nie ulega wątpliwości, że mały goblin nie powaliłby nikogo z nas ciosem w głowę. Ciekaw jestem czego dowiedzieli się inni. Poszukam też reszty, zakażę im opowiadać o tym wydarzeniu i roznosić plotek. Podejrzewam, że trzeba będzie ruszyć za Ennaldą czym prędzej... - dodał na koniec, a zamyślona Irgun tylko pokiwała głową.
__________________ "Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014 Nieobecna 28.04 - 01.05! |