Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-03-2015, 11:28   #139
valtharys
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
Akcja. W końcu cholerna akcja. Lasery latały na lewo i prawo. Wybuchy. Ranni. Martwi. Ryby padające jak muchy. Wojenna zawierucha sprawiła, że Jones poczuł się jak u siebie. Nie było nic lepszego dla zwiadowcy, niż widok wroga, któremu laser wypala dziurę między oczami [czy cokolwiek, byle strzał okazał się śmiertelny].

A potem jasny snop światła, i Thunder wraz...kurwaaaa...z jego towarzyszem...wyleciał w powietrze. Potężne pierdolnięcie i po ich statku pozostało wspomnienie. Ryby się nie pierdoliły w tańcu. Skurwiele z wytrzeszczami.
-Ja pierdolę.. - rzucił do siebie zwiadowca

- Teren na podejściu do SALT 01 emanuje jakimiś dziwnymi odczytami. To chyba pole minowe lub jakaś inna forma ochrony. – Ostrzegł ich Jones trzymający się na dystans ze swoją snajperką.

- Jones, masz dokładniejsze namiary na te miny? - spyta West

-Hej młody. Dobrze, że nic Ci nie jest. Tak mogę was podprowadzić, ale pozwólcie mi się tym zająć z dystansu. Nie podchodźcie za blisko. Nie wiadomo jakie pole rażenia ma to gówno - rzucił a potem zaczął namierzać cele. Strzał i obejrzenie efektu

Gdyby jednak okazało się, że to za mało zamierzał sam obejść je, podchodząc do SALT. Zajmie mu to więcej czasu, niż normalną drogą. Był jednak dobry w swoim fachu, a ryzyko było w kalkulowane w ten zawód.
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)
valtharys jest offline