Wczoraj oglądałam: Wszyscy jesteśmy Chrystusami Marka Koterskiego.
Tytuł spowodował, że dopiero teraz go obejrzałam. W końcu nie wytrzymałam, bo film dużo nagród zebrał ostatnio, wszędzie głośno było o nim, w moim otoczeniu. Dopiero jakiś tydzień temu dowiedziałam się, że jest to film o alkoholizmie. Szok.
Gdyby nazywał się: Wszyscy jesteśmy pijakami, z pewnością większość odebrałaby to jako kolejną polską szmirę.
Film bardzo ciekawo skonstruowany... z pomysłem. Pełno w nim podwójnych znaczeń, w ogóle cały film to jedna wielka alegoria. Na tyle dziwna, że w osobliwy sposób przedstawia gołą prawdę, tak gołą że nierzeczywistą.
Polecam każdemu, nie tylko tym, którzy bezpośrednio zetknęli się z alkoholizmem. |