- 123 321 666 - rzuciła dziewczyna na pytanie o numer telefonu.
Po wyjściu z budynku Angie zatrzymała się na chwile.
Przekrzywiwszy lekko główkę, przyglądała się z nieokreślonym uśmieszkiem na ustach, bijatyce motocyklistów.
Gdy Chris ich uspokoił uśmiechnęła się jedynie do niego jakby w uznaniu za panowanie nad swoimi. Potem, nie przeszkadzając w jego rozmowie telefonicznej, odwróciła się bez słowa. Jej obcasy zastukały znów na betonowej płycie.
Zauważyła rozmawiającego z Molly Wypłosza. Podeszła do niego od tyłu, łapiąc ostatni fragment rozmowy. - Zgódź się. - zachęciła dziewczynę. []- Zdaje się, że nasz Stevie [/i] - Angie przylgnęła do boku młodzieńca, dając mu pstryczka w ucho. - chciałby zaprosić cię na drinka. - Angie odsunęła się od chłopaka. - Wpadłaś mu w oko. To jak jedziesz z nami? - podsumowała, zerkając na czerwonego jak burak Stevie 'a.
Dosłyszała, iż Gillian chciała się również zabrać z nimi. Zerknęła w stronę samochodu. Jeśli chodzi o dziewczęta, stary wóz był zadziwiająco męski. Angie rzuciła mu rozbawione spojrzenie, a on jakby rozumiał, o co jej chodzi, ponownie mrugnął światłami. - Szybko wyszłaś. - Angie zwróciła się na powrót do Molly. - Gdzieś się śpieszysz z kartą szefa? - zapytała dziewczyna, a w kącikach jej oczu błysnęło coś złośliwego. |