Po wyjściu z zebrania
Billy był zachwycony bijatyką nawet zaczął dopingować walczących mina mu zrzedła, kiedy Chris im przerwał - Jaka szkoda, właśnie chciałem zaproponować robienie zakładów - Rzekł ze śmiechem. - Hej, ty! Mogłabyś dać jeden klucz do chaty, którą nam dali? Bo dwa ci przecież niepotrzebne a mamy mieszkać razem, więc trzeba się podzielić. I może mogłabyś dać ten kawałek plastiku, bo nie chciałbym żebyś skoczyła na jakieś szalone zakupy, bo nam szef łby pourywa jak od razu narobimy długów - Poprosił ćpunkę. - Ja z chęcią skorzystam z przejażdżki na dwukołowcu, bo nie lubię klatek - Stwierdził siadając na motorze kumpla Wolfa. W klubie - Ale fajną miejscówkę macie chłopaki! Normalnie czadowe! - Rzucił widocznie zachwycony szeroki uśmiech nie schodził mu z twarzy. Rozglądał się po sali chłonąc każdy szczegół otoczenia zachowywał się trochę "dziko" zupełnie jakby nie miał okazje gdziekolwiek wychodzić. - To ja może lepiej bym poszedł poszukać dzieciaków? Bo raczej nie jestem zbyt reprezentacyjny ani nie wyznaje się na słodkich słówkach - Zaproponował.
Ostatnio edytowane przez Brilchan : 01-04-2015 o 22:09.
|