Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-04-2015, 15:58   #52
Slan
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Po walce Dima i jego kumple odjechali w stronę zachodzącego słońca, Samuel udał się z resztą odprowadzani wzrokiem dziewczyny, która spała na ławce. Ilenę odmyto w studni, ale dopiero w motelu mięli szansę na prawdziwe oczyszczenie. Gdy Potworobujczyni brała płatny prysznic, Samuel poszedł do pokoju Sao, gdzie Xingijka spała na łóżku obok Shieski, a także pustej butelki likieru pomarańczowego j dużego pudełka czekoladek. Sao obudzona była wściekła, że musi oddać jej kolejne swoje ubranie, a gdy dowiedziała się, że Samuel będzie spał w jednym pokoju, zaczęła warczeć coś o Złej Potworze. Shieska okazywała za to absolutny chłód względem lekarza.
Ilena ubrała różową piżamę, ale odmówiła spania na łóżku. Siedziała pod ścianą. Samuel zgasił światło, ale Mistrz N zaraz je zapalił
- Długo przebywała w mroku, niech odpocznie w świetle - wyszeptał
Ilena nie spała, gdy wpadł Stefek. W tym czasie Sao i zaspana Shieska drzemiąca na ramieniu Xingijki, wpadły do pokoju Stacha.
- Czemu w twoim pokoju śpią… śpi półtorej faceta?
Samuel zrobił swoje i Julian zerwał się na równe nogi
- Czego ty istoto nieświadoma zamachasz się na to oblicze cudne. Pozbawić świat tej doskonałości chcesz?
]- Szanowny Panie upił się Pan do nieprzytomności i wprosił się Pan do pokoju jaśnie wilmożnego Milorda Stanisława Radziwiłłą a ja właśnie udzielam Panu koniecznej pomocy medycznej . Pańskie szczęście że panicz Paweł wykazał tak rozważna ostrożność gdyż w pełni uzasadnione byłoby uznać waszmościów za wynajętych morderców wtedy to "wasze doskonałe oblicze" zniknęłoby z tego świata wraz z waszą śmiercią więc na przyszłość radzę zaplanować sobie bezpieczną drogę powrotną i miejsce do spania PRZED pijaństwem szczególnie w mieście słynącym z morderców, szumowin i gangsterów [/i]- Głos Midorino był lodowaty był wyraźnie zirytowany nagłą pobudką po męczącym dniu
- I bardzo przepraszamy, dziecko nadgorliwe jest -Stasiek zaklaskał, potem spróbował nacisnąć na kark młodego, żeby się ukłonił. Ale Stefan uciekł mu szybko z zasięgu.
- Milordzie nie bądźcie tacy skromni to nam należą się przeprosiny za to karygodne wtargnięcie i pobudkę
- Niektórzy szlachcice w Piastii nadal traktują intruzów ze śrutówki. Zwłaszcza w tych czasach.... - skwitował Stefan nadal z Nightwingiem w rękąu. Wolał nie dodawać, że pewny praktykowania zwyczaju ze śrutówką to jest o Wilczej Wólce i okolicacgh

- Nikt w mieście tym cudnym nie podniósłby ręki na mnie! To byłoby okropnie okropne okropieństwo! Ma pomsta byłaby strasznie straszna, albowiem w tych żyłach płynie krew królów prawowitych. A po za tym przodem wepchnęłem Valentina


- Kocham narażać swe życie dla pana! - zakrzyknął blądyn
- Do tego są na świecie takie Valentiny. A do lorda nie trzymam urazy. Tylko nie karmij adiutanta cukrem, bo od tego się nerwowe takie robią. Sprawdzone.
Julies kątem oka zobaczył dziewczyny. Podbiegł do Shieski, wziął jej rękę i zaczął całować od dłoni do łokcia. Bibliotekarka się zarumieniła
- Co moje oka książęce widzą! Piękno takie gwiazdy te nieco przyćmiewające. W tych patrzałkach widzę ja pożądanie i uwielbienie dla temperamentu człowieka południa - jego wzrok przeniósł się na patrzącą nań z ukosa Sao
- Ty kwiecie mój bielutki. Cieszę się widząc największy cud egzotyki od czasu wczorajszego ciastka wróżbą dla mnie. Serce moje bije mocno bardzo na takie widoki
- Naprawdę? - Zapytała Sao sięgając lewą ręką po kij.

I]-No to całe szczęście, żeśmy sobie szczęśliwie wszystko wyjaśnili.[/i] -Stanisław objął ramieniem Juliana starając się go odsunąć od białowłosej. Dyskretnie i stanowczo. -Co mówiła ta wróżba mości książę? -Ten wielce szanowny książę był tak pod wpływem, że pomylił pokoje... I wiem, wiem. Ale wy może nie wiecie, ale Milord ma na któreś imię "Pomyłka" też. To wiele wyjaśnia co do jego szczęścia do dziwnych wypadków...- powiedział Stefan do pań.

- Milordzie czy życzycie sobie abym naprawił rękę temu ochroniarzowi ? Skoro już wstałem to równie dobrze mogę popracować- Spytał się Midorino widząc szansę na nawiązanie nowych relacji.
- Tak, tak oczywiście. Widzicie Midorino to mój jeden z lepszych nabytków. To Xingijski uzdrowiciel. -zapewnił Stanisław - Milord go znalazł w podobnych okolicznościach... - dorzucił Stefan
- Ciasteczko mówiło do mnie, czeka cię... czyli mnie osobiście, wielka przyszłość co dla każdego wiadome jest. A tabiała L... Nie dokończył bo Sao przywaliła mukijem. Ochroniarz zaczął się śmiać, a Sao ogłuszyła zszokowanego Valentina - Takie ma powodzenie - Ochroniaż rozruszał uleczoną ręką - [i] Mówcie mi Mauriszepal w skrócie Mauri

- Dobrze...- powiedział Stefan gdy skończył się śmiać.- To do waszych obowiązków też należy karcenie i powstrzymywanie swojego panicza, żeby nie zrobił niczego głupiego, panie Mauirszepal? - Ależ tygrysico nie trzeba było od razu tak ostro... - westchnął Stanisław
Samuel wyciągnął prawice i uścisnął Mauriemu uzdrowioną dłoń - Midorino miło mi poznać. Cucić ich milordzie czy niech sobie pośpią?
- Możecie mi mówić Paweł- Stefan również wyciągnął rękę. - To zostawiam według uznania pana Maurisza... -westchnął starszy Nowicki masując skroń.
Medyk spojrzał się na gościa [i]- To jaka decyzja Panie Mori ? I czy potrzebujecie w czymś pomocy

- Tak, zostałem skazany na pracę z tym… niesamowitym człowiekiem. Tak to służyłem w pułku huzarów, ale podpadłem bo przyłapano mnie z córką generała. Po co opuszałem shem? żeby pilnować tego imbecyla przed pakowaniem się w kłopoty. Nie cućcie go, tylko zaciągnijcie do pokoju i na podłpdze zostawcie. Jedna szczelanina na dziś starczy mi
- Rozumiem pańskie odczucia. Myśmy wylądowali na tych stanowiskach bo Midorino uznaje kodeks honorowy za ocalenie mu życia, a ja... tak się jakoś złożyło, że Milord to mój przyrodni brat. Mogliście nawet pomyśleć, że jesteśmy braćmi po moim wyglądzie... Ale wyszło, że ojciec Milorda to był Radziwiłł i zostawił mu wspaniałomyślnie nie majątek. I z podobnych powodów co pan Mouri nie mogłem zostawić Milorda... -szepnął Stefan do Mouriego
- Ja mogłem popłynąć do puntu… żałuję, że tego nie uczyniłem - ochroniarz westchnął

Odciągnęli obu mężczyzn z pokoju i poszli spać. Sen nie był jednak spokojny, bo Katrina i Havok postanowili wszem i wobec wszystkim udowodnić, jak bardzo się kochają.

Rano wszyscy spotkali się w barze, Winry coś rysowała, a Ilena wpatrywała ponuro w ścianę, nie zważając na wściekłe spojrzenia, posyłane jej przez Sao. Księżniczka i Shieska wypiły po pół dzbanka soku i masowały głowę. Gdy w pewnym momencie do baru weszli Havok i Homunculuska, dzieczyny wstały i zaczęły bić brawo. Havok poczerwieniał, a uradowana Kate ukłoniła się- Potem do środka wpadła leslie w nowym obcisłym czarnym stroju z włosami spiętymi w kucyk. (sparks)
Midgardczyk wstał rano. Po śniadaniu stanęła przed nim Leslie w stroju do szermierki (sparks), Przypominając o swoich ćwiczeniach szermierczych. Oczywiście, gdy tylko wyszli z kasyna, dzewczyna o tym zapomniała i kazała się zaprowadzić do Stefano i reszty Ferajny.
W tym samym czasie do baru wxzedł też Julies ze świtą. Podbiegł do samuela i chwyciwszy go za ramiona zakrzyknął
- Ratujcie mnie medyku z kraju cudacznego. W głowie tej książęcej dramat się rozgrywa. Zaklinam cięą. wymij z niej cierpienie i wsadź do tej oto głowy pustej Valentina.
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline