Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-04-2015, 22:29   #2
Googolplex
 
Googolplex's Avatar
 
Reputacja: 1 Googolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputację
Dzień nie zaczął się zbyt dobrze. W nocy znów miał koszmary. Jak zwykle po nich był kompletnie nie do użytku przez najbliższe dni. A to znaczy, że jego byli pracodawcy wezmą kogoś innego do ochrony. Trudno, poszuka innego zajęcia.

Zwlókł się z posłania i od razu pożałował. W głowie mu się zakręciło i padł ponownie na siennik.
- Złe sny czy wspomnienia? - Zapytał go jeden z niziołków. Zdaje się Berednok, czy jakoś tak.
- Oba… czasami tak już jest. - Zakończył tonem niedwuznacznie sugerującym, że nie ma ochoty na rozmowy. Nie dziś, nie kiedy jest w tym stanie.
Zarzucił na siebie koszulę, naciągnął portki i zapiął pasem. Przypiął sakiewkę, coraz lżejszą lecz… ” Ciągle dość ciężka by się napić.” Tak, dziś tego potrzebował, czegoś na zapomnienie. Jak na ironię to właśnie przez stratę wspomnień męczyła go ta przypadłość.
Kliknij w miniaturkę
Dwa dni później męczył go już tylko kac. Słodki ból który dotyczył jedynie ciała. Było zdecydowanie lepiej, znów mógł żyć. ”Dobra, czas się ruszyć.” Zważył w dłoni sakiewkę, była nieprzyjemnie lekka. To znaczyło, że najwyższa pora poszukać pracy.

Ale najpierw…

Ledwo naciągnął spodnie i wyszedł z gospody. Niemal automagicznie odnalazł to czego potrzebował. Koniowiąz a przy nim… tak, woda! Odepchnął końskie pyski co spotkało się z pełnym oburzenia rżeniem a następnie włożył głowę do lodowatej wody.

Jak przyjemnie, jak beztrosko.

Rozkoszował się chłodem łagodzącym ból dobre kilka minut. Póki czyjaś silna ręka nie odciągnęła go w tył. Mocno i zdecydowanie aż klapnął zadkiem na twardą ubitą ziemię.

- Utopić się chcęsz?! - Wrzasnął mu ktoś niemal do ucha. No tak nie znali go tu za dobrze, jego błąd. - Zaraz, zaraz. To ty jesteś ten Srebrnołuski o którym mówił stary Gerrin? - Lugal jedynie skinął głową i wydał nie do końca artykuowany dźwięk mający być potwierdzeniem. - Cholera, myślałem że to tylko taki przydomek… No nic, szukasz pracy?
Kliknij w miniaturkę
Za miastem, mówił. Po północy, mówił. No to są. Ale nie wspominał nic o jakiś podejrzanych interesach! Mimo początkowego oburzenia słuchał cierpliwie. Wszak nie mógł oceniać wszystkiego pochopnie. No i nawet jeśli miał obiekcje to jednak płacili. Raz jeszcze zważył sakiewkę i westchnął żałośnie. Trudno, pieniądz nie śmierdzi. Nawet jeśli czasami trzeba przymknąć oko… ”No dobrze jeśli to naprawdę nielegalny przemyt to zawiadomię po wszystkim odpowiednie władze i wszyscy będą szczęśliwi.” Tak przynajmniej sobie tłumaczył.


- To może ja zacznę. Po co nas aż tylu do tego zlecenia? Mamy się spodziewać kłopotów? - Zaakcentował ostatnie słowo tak iż nie było wątpliwości jakie kłopoty ma na myśli. I bynajmniej nie chodziło o zbyt twarde łóżka i niezbyt chętne dziewki.
 
Googolplex jest offline