Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-04-2015, 12:43   #109
dzemeuksis
 
dzemeuksis's Avatar
 
Reputacja: 1 dzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputacjędzemeuksis ma wspaniałą reputację
Sir Henry Clutterbuck po przekroczeniu progu komnaty stanął, jak wryty. Na jego obliczu odmalowało się zaskoczenie, przechodzące w satysfakcję, która wreszcie ustąpiła miejsca przygnębieniu.

- Książę William Alfred Wilhelm von Gustendorf-Pretlimwelg de Velsen er Walldergen - stwierdził głosem z trudem skrywającym widoczne na twarzy uczucie. - Wiem już zatem gdzie jestem i rozumiem, że powrót jest na ten moment niemożliwy - ciągnął Henry ze wzrokiem ponuro wbitym w podłogę. - Przewidziałem tę wyprawę zanim podjęto decyzję o jej zorganizowaniu i przewidziałem, kto zostanie postawiony na jej czele. Nie spodziewałem się natomiast wziąć w niej udział. I obym się także mylił, co do pozostałych przewidywań z nią związanych - westchnął.

- Jestem sir Henry Clutterbuck, do usług jego książecej mości. Zostałem porwany przez nieznanych mężczyzn, sponiewierany i pozbawiony przytomności. Kiedy się ocknąłem było ciemno i ciasno. Okazało się, że byłem zamknięty w beczce, którą umieszczono na pokładzie tego statku. Nie pozostaje mi nic innego, jak zaoferować swoje usługi. Trudnię się probabilistyką, ale praktykowałem również medycynę i astronomię. Jestem przekonany, że właściwe wykorzystanie moich talentów zwiększy szansę powodzenia wyprawy. Co jest w moim najlepszym interesie, bowiem zostawiłem w Królestwie kilka niezamkniętych spraw.

Sir Henry skłonił się z szacunkiem i z pokorą czekał na rozwój wypadków.
 
dzemeuksis jest offline