Eryk wciąż nie mógł przywyknąć że jego przyjaciel jest złodziejem. Nawet okradanie tych którzy są bogaci i na to zasługują było nie zgodne z prawem oraz jego kodeksem moralnym. Z drugiej strony musiał przyznać że Pan Aryid miał wiele przydatnych umiejętności jak choćby radzenie sobie z zamkniętymi drzwiami.
- Dobra, ossuńcie się na bok bo już dość rzeście się dziś nacierpieli Panie Aryid. Pójdę przodem i sprawdzę czy nie ma tam jakiś diabłów zła albo pułapek Dziedziczko użyć mi swej łaski aby mój wzrok widział zło- Pomodlił się i wkroczył do chaty z tarczą i mieczem w pogotowiu.
Ostatnio edytowane przez Brilchan : 04-04-2015 o 15:46.