Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-04-2015, 13:13   #22
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Pustynia... bezkresne morze piachu. Coś co dla krasnoludów zasiedziałych w górach było nie do pomyślenia. Ale to istniało i Galvin się tam teraz wybierał.

Miał podły humor. Towarzystwo wymierzyło mu policzek rozlewając jego piwo, a on nie miał możliwości oddać. Wolf w dodatku go powstrzymał łżąc że to było wino. Afront i hańba. A oni wszyscy i tak powiedzą, żeby dupy nie spinał, bo to tylko piwo.

Tylko piwo?!

To piwo warzyło się z drodze i podróżowało z nimi. To piwo było szczytem jego osiągnięć rzemieślniczych. A oni śmieli w niedorobionej burdzie rozlać kufel tego cennego trunku!
I jeszcze Zabójca Trolli do czarownika się kumotrzył dziwnymi sugestiami o czarach i magii.

Tak. Galvin miał wszelkie powody, aby być niezadowolonym. Jednak nie wolno mu było tracić koncentracji na swoich celach. Kiedyś się odpłaci za te wszystkie obelgi jakie mu rzucono w twarz podczas tej uczty.
Póki co postanowił kupić zapasy dla siebie. Chodziło o żywność i napitek. Była tego masa, ale właśnie po to miał wierzchowca, aby móc to wszystko targać ze sobą. Dwa tygodnie żelaznych racji, plus to co dadzą im na okręcie powinno wystarczyć. Bełty. Tam na pewno nie będą robić odpowiednich, dlatego Galvin wyposażył się w dodatkowe trzy tuziny stalowych pocisków. Ach no i tutejsze przyprawy. Wszak trzeba dbać o zdrowe żywienie.
Resztę złota postanowił zachować, aby na miejscu kupić u miejscowych strój do podróżowania po gorącej krainie. Kupowanie takich rzeczy w Baronii byłoby marnotrawstwem pieniędzy. Poza tym z pewnością zdoła tam kupić tanio wielkie ilości egzotycznych przypraw, które w Starym Świecie będą kosztowały krocie... nie mówiąc już o wzbogaceniu swoich własnych wyrobów.

Pakowanie się w juki i kufer podróżny trochę zajęło. Ubranie, księgi, zapasy oraz kuchenne przybory. Pewnie będą mieli przewodnika, ale wolał się sam od takiego nauczyć gotowania pustynnych specjałów, niż polegać na innych.

Miał tylko nadzieję, że wynajmą gdzieś za rozsądną cenę pokój, gdzie będą mogli pozostawić swój dobytek. O ile w mieście prawie wszystko mogło być przydatne o tyle na pustyni...
 
Stalowy jest offline