Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-04-2015, 16:24   #22
Rewik
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację
- To co, zabieramy go ze sobą? Zawsze się na coś przyda. - Rzucił Walter patrząc na mężczyznę, który był w opłakanym stanie. Osobiście nic do niego nie miał. Taka robota, na dodatek dał się jak idiota nabrać na gadanie sierżanta. Z drugiej strony głupota bywała zabójcza.

Jakub de Farin, kapłan Setha z pewną dozą współczucia spojrzał na nędznika w kajdanach. Miał co do niego plany. Zauważył, że reszta drużyny, zgodnie z tym co ustalili przyniosła niezbędne rzeczy. Sam przybył z niemałym bagażem. Ubrany był w wytrzymałe skórzane ubranie. Niekrępujące ruchów, a jednak dająca pewną ochronę przed zranieniem. W ręku dzierżył długi kij, ostro zakończony u krańca. Nie oszukiwał się jednak- wiedział, że jeśli dojdzie do walki, jedno i drugie, prawdopodobnie, na niewiele się nada. Z dziwniejszych rzeczy- miał przy sobie pewne pudełko. Były w nim zrobione otwory, umożliwiające dopływ powietrza, a co jakiś czas, wewnątrz słychać było ciche dreptanie małych stópek oraz niespokojne popiskiwanie.

Im kapłan dłużej spoglądał we mgłę, tym więcej wątpliwości go nachodziło. Czy to możliwe, aby tak wyglądało wejście do Miasta Płaczu?, pytał siebie w myślach. Różne możliwości, nawet te najmniej prawdopodobne, pojawiały się w jego głowie.

Kiedy Walter Rzeźnik się odezwał, kapłana ogarnął przytłaczający strach. Na samą myśl o wejściu w mgłę, ręce mu się trzęsły. Nieczęsto się to zdarzało, jednak czemu się dziwić? On chyba najlepiej wiedział, czego mogą się spodziewać. Lekko drżącym głosem, wydusił z siebie swój plan. Plan tak dobrze brzmiący jeszcze kilka godzin temu, teraz wręcz śmieszny.
- Dajcie mu kołki i sznur. Pójdzie przodem, drogę znaczyć. - zaczął do wszystkich, a następnie zwrócił się bezpośrednio do zbira:
- Pójdziesz tam sam. Co dziesięć kroków wbijesz palik, poczynając od piątego kroku. Do każdego palika z osobna dowiążesz linę. Tak, by po uszkodzeniu jednego odcinka, reszta pozostała nietknięta. Wbijesz łącznie dziesięć palików, a więc wejdziesz we mgłę na dziewięćdziesiąt pięć kroków. Gdy to uczynisz wrócisz, nie oddalając się od wytyczonej ścieżki, a ja po twym powrocie zbadam cię i sprawdzę, czy mgła ma jakiś realny wpływ na żywe tkanki. - Jakub odczekał chwilę, dając czas więźniowi na przyswojenie tej informacji, po czym mówił dalej:
- Następnie, zakładając, że mgła nie szkodzi ludziom, ruszymy wszyscy razem. Ty…-
mówił dalej do pojmanego- pójdziesz oczywiście z nami. Jeśli po przebyciu dziewięćdziesięciu pięciu kroków, nie zobaczymy efektów twojej pracy, połamię ci nogi oraz hmmm... zostawię związanego w samym środku mgły. Jeśli wywiążesz się ze swojej części, uświadczysz łaski.

Kapłan Setha schylił się po dwie kolejne liny.
- W tej mgle trudno będzie zachować orientację. Jeśli faktycznie jest, tak jak myślimy i mgła tłumi dźwięk, co sprawdzimy przy pierwszym paliku, wrócisz, a ja przywiążę do twego pasa po lewej i prawej linę i napnę jedną z nich, gdy zaczniesz mylić kierunek. Zadanie nie jest trudne, lecz rozumiem twój strach. Jeśli potrzebujesz chwili by się przygotować, dostaniesz ją. - Jakub de Farin spojrzał po wszystkich twarzach, a sam w myślach powtarzał modlitwę.
 

Ostatnio edytowane przez Rewik : 07-04-2015 o 16:36.
Rewik jest offline