Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-04-2015, 20:34   #6
Cattus
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Gdy tylko straszna siła wyrwała mu z rąk ciało, Ash odskoczył aby samemu nie stać się celem przypadkowego ataku, lecz w kilka sekund było już po wszystkim. Wyćwiczonym ruchem przeładował broń, a następnie zakręcił rewolwerem w dłoni i schował go do kabury, wyraźnie delektując się tą czynnością.
- Witajcie. “Powiedział” do towarzyszących mu Tenno, przekazując swoje myśli. - Chyba minęło więcej czasu niż zwykle. Moja pamięć… zawodzi, ale możecie mówić mi Telai.

Enea uspokajała się powoli. Zmęczenie stłumiło w znaczny stopniu chęć mordu - a przynajmniej na tyle, by kobieta mogła nad nim zapanować. Podźwignąwszy się mozolnie, rozejrzała się ostrożnie i połączyła się z braćmi.
‘Powitanie. Pytanie: skąd wrogowie? Pytanie: co wybudziło Tenno?”, co przekazawszy odwróciła się w stronę Rhino i skłoniwszy się głęboko, dodała.
‘Przeprosiny. Gniew, ból daleko - siostra cierpi. Szaleństwo zwyciężyło. Głębokie przeprosiny.’
I jakby przypomniawszy sobie o czymś, dotknęła swojej piersi dodała.
‘Imię: Enea.”

Rhino odwrócił się od truchła dopiero, kiedy usłyszał komunikat. Spojrzał najpierw na Asha przedstawiającego się jako Telai. Potem na Eneę. Zachował milczenie. Dopiero teraz zaczął układać sobie strzępki danych, porozrzucanych gdzieś po zakamarkach jego cyfrowej jaźni.
Z powrotem umieścił miecz w uchwytach za plecami a tarcza z szelestem rozłożyła się w dziesiątki fragmentów, które rozłożyły się na jeszcze mniejsze i tak owinęły wokół nadgarstka, zmniejszając jej rozmiar.
Stał przez chwilę jak kamień, usiłując odszukać cokolwiek s buforach pamięci, ale zdało się to na nic. Komunikat: Rhino - przesłał go do obu towarzyszy. Nic poza tą nazwą nie przychodziło mu teraz na myśl. Stuknął się opancerzoną łapą w hełm kilka razy i potrząsnął głową, jakby chcąc przywrócić wszystko na włściwie miejsce. Wyglądało jednak na to, że problemem nie był natury fizycznej. W końcu tylko wzruszył ramionami.

- Isoty, z którymi walczyliście, to Grineer - rozległ się w waszych głowach znajomy głos. - Są to bardzo dalecy krewni ludzi. Rasa klonów, która boryka się z genetycznymi skazami. Starają się je rekompensować różnorodnymi mechanicznymi wszczepami i protezami. Ksenofobowie. Od dłuższego czasu starają się niszczyć Tenno, zanim ci się wybudzą. Oprócz tego, nie przejmując się niczym, często korzystają z ich usług.
Lotus nagle zamilkła. Zdaje się, że położenie zostało albo przerwane, albo też Lotus straciła wami zainteresowanie.

Telai dostrzegł sposób komunikacji swych towarzyszy. Był inny od jego, wydajny, lecz tak odmienny od Głosu. Gdy Lotus ponownie do nich przemówiła, delektował się każdym jej słowem. Grineer, nowy cel. Idealnie. - Wy też nie możecie korzystać z części swoich mocy? To chyba przez czas jaki nas nie było. Pewnie z czasem pamięć wróci, ale nie możemy tu zostać. Jedno wyjście, niemalże pułapka. Znajdźmy jakieś bezpieczniejsze miejsce i poczekajmy aż Lotus odezwie się ponownie. Zakończył i skierował się ostrożnie w stronę jedynego wyjścia.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline