Ruszył za towarzyszami. Ociężale. Stawiając krok za krokiem przyglądał się swoim kończynom i rozglądał wokół. Czuł się wyobcowany. Wyrwany z samego siebie, ale może był to tylko efekt hibernacji. Podczas walki zmysły zadziałały automatycznie, dostosowując motorykę do sytuacji. Teraz Rhino bez imienia musiał poruszać się w pełni świadomie. |