-To co mam zrobić?! - krzyknęła z frustracja.
Zamiast zadać śmiertelny cios zasadziła swojemu krewniakowi porządnego kopniaka posyłając go za ziemię. Następnie złapała dwoje za ręce i z całą swoją siła pociągnęła ich do siebie. Stracili równowagę co pozwoliło jej złapać ich za karki zdrowo stuknąć ich głowami. Na ziemię posypało się trochę pyłu skalnego.
To ich nie zabiło ale teraz mieli identyczne pęknięcia na czole. To da jej parę sekund, ale nie więcej.
- Uciekaj! - krzyknęła stając miedzy Doktorem a Aniołami.
Sklepikarz już dawno uciekł korzystając zamieszania. Teraz mogła mieć tylko nadzieję że Władca Czasu coś wymyśli. Inaczej... Teraz życzał sobie tylko żeby uciekł bezpieczne.
__________________ Gallifrey Falls No More! |