Kehil
Miraluka nie marnował czasu. Gdy tylko upewnił się, że jego towarzysze byli z grubsza cali i zdrowi, ruszył w stronę miejsca, które żołnierze wskazali mu wcześniej na skanerze. Musiał się spieszyć, raz że nadciągająca ulewa mogła znacznie utrudnić mu poruszanie się w błotnistym, nierównym terenie, a dwa że czuł, iż zbawienne skutki wcześniejszej medytacji powoli przestają działać na jego umysł.
Miejsce, gdzie doszło do wyładowania, które zarejestrowały skanery znalazł bez większych problemów. Było to przerzedzenie w dżungli na stoku, blisko traktu biegnącego po zboczu, którym wcześniej podróżowali. Na ziemi nadal było pełno śladów masywnych pasących się tam zwierząt, które później doprowadziły do kraksy ich pojazdu. W jednym z rogów polany zobaczył też szereg trzech ustawionych w linii śladów po stosunkowo niewielkich wybuchach. Wyglądało to tak, jakby ktoś umyślnie odpalił ładunki, by wystraszyć stado i skierować je na trakt.
Kehil percepcja d20(+3 za medytację +2 za łatwość) = 18 porażka
Zauważył też ślady po butach około trzech istot, które prowadziły głębiej w dżunglę. Jakiś czas starał się za nimi podążać, jednak coraz to gubił trop. W tym momencie rozwarły się też chmury i z nieba spadła prawdziwa ściana deszczu. W pierwszych chwilach wielkie liście i kapelusze grzybów jeszcze blokowały strumienie wody, po jakimś czasie jednak większość z nich pod ciężarem zgromadzonego żywiołu oklapła i z góry zaczęły płynąć prawdziwe miniaturowe wodospady. No i teraz już zdecydowanie przestał odczuwać skutki medytacji. Musiał zdecydować, czy wrócić do obozowiska, czy kontynuować poszukiwania.
***
Reszta
Na szczęście łazik nadal pozostawał wodoodporny, możliwe było więc schronienie się w środku. Problem był jednak z naprawą, wymagała ona otwarcia wielu zewnętrznych włazów technicznych i pracy przy odkrytej elektronice, a ta nie mogła przy tym zamoknąć. W najgorszym przypadku przepięcie na mokry kadłub mogłoby porazić ich wszystkich prądem. Dodatkowo nisko położony teren dość szybko zbierał wodę, więc wokół łazika potworzyło się wiele kałuż.
Charles inżynieria d20(-2 za ciężkie warunki)= 19 porażka
Póki co mimo paru pierwszych prób niezbyt wiele udało mu się zrobić.
Tymczasem stan najciężej rannego Twi'leka był nadal wątpliwy. W czasie najgorszych chwil w momencie kraksy mocno trzymali go jego towarzysze, jednak najwyraźniej szarpnięcia i stres nie pozostały bez konsekwencji dla jego i tak już wycieńczonego walką z infekcją ciała. Khedryn ponownie podał mu dawkę antybiotyków, wraz z miejscowym zastrzykiem z mikrodawki kolto, by wspomóc regenerację serca.
Khedryn moc leczenie d20=5 sukces
Khedryn medycyna d20(-2 za pierwszą porażkę sprawności pacjenta+2 za Moc)= 19 porażka
Po paru chwilach widać jednak było, iż efekty były mizerne. Pacjent zaczynał majaczyć, jego tętno i oddech zwalniały, infekcja nadal postępowała. Należało mieć tylko nadzieję, że w najbliższych godzinach nie przejdzie na pobliskie narządy. Jedyne co mógł teraz zrobić to zaaplikować mu dawkę stymulantów, by wspomóc wycieńczone ciało w walce.
Khedryn medycyna d20(+2 za Moc, +2 za łatwość)= 20 krytyczna porażka
Z mocno obitym Dorrenem również nie poszło mu najlepiej. Mimo opatrzenia ran i podaniu leków, które powinny zapobiec utworzeniu się krwiaka w mózgu, jego stan zdawał się nie poprawiać. Mógł co prawda wstać i jako tako funkcjonować, jednak szybko słabł i miał poważne problemy z koncentracją.
- Hej wy! - na domiar złego jeden z uciekinierów chyba zauważył dodatkowy problem. Wskazywał nerwowo gdzieś w kierunku wnętrza dżungli. Na jednej z gałęzi oddalonego o jakieś 50m od nich drzewa leżał sporych rozmiarów drapieżny kot o niebieskawo-zielonej grzywie i bursztynowych, błyszczących w wieczornym półmroku oczach. Póki co tylko patrzył.