Policja... Policja ma broń, a już jedną osobę z bronią tu spotkali i J nie miał najmniejszego zamiaru spotkać następnych napaleńców.
- Eryk kurwa, niczego nie dotykaj! To może być zakażone jakimś gównem. - Williams miał fioła na punkcie czystości, zresztą było widać po jego włosach postawionych na żel i nieskazitelnej skórze wygładzanej codziennie kremami. No właśnie, dzisiaj ich nie użyje... Na szczęście (?) miał teraz ważniejsze problemy na głowie.
- Nie wiem jak wy ale ja nie chcę spotkać kolejnych pacanów z bronią. - Na wychodzącego z szopy "stracha na wróble" nic nie powiedział. To wszystko był zbyt pojebane.
- Trzeba uciekać, Ponti prowadź, ty masz broń. - Niepokoiło go to, że kolega podniósł sierp. To coś mogło pozbawić życie już wielu ludzi. Jerry zachowując czujność ucieka dalej z resztą, po drodze łapiąc jakiś kamień albo kilka, którymi będzie mógł rzucać i trzaskać głowy. |