Kobieta przez chwilÄ™ staÅ‚a w milczeniu. Zdradzić swoje imiÄ™, czy nie? – to pytanie krążyÅ‚o po jej gÅ‚owie. – A jeÅ›li kiedykolwiek sÅ‚yszaÅ‚ o mnie? No, raczej to nieuniknione, w koÅ„cu za mojÄ… gÅ‚owÄ™ pÅ‚acÄ… sześćset zÅ‚otych monet. Niemożliwe, żeby o mnie nie sÅ‚yszaÅ‚...
- Alessa – powiedziaÅ‚a szeptem, po czym dodaÅ‚a, kiedy zorientowaÅ‚a siÄ™, że wymówiÅ‚a swoje imiÄ™ niemalże do siebie. – Na imiÄ™ mi Alessa. A tobie, zacny elfie? – spytaÅ‚a nieco gÅ‚oÅ›niej, spoglÄ…dajÄ…c nieÅ›miaÅ‚o w jego srebrne oczy.
Kiedy tak patrzyła, poczuła jakieś dziwne uczucie, które ogarniało jej całe ciało. Uczucie, którego nie doznała dotychczas przy żadnym mężczyźnie... A może to dlatego, ponieważ ten był Elfem, a nie człowiekiem?
UÅ›miechnęła siÄ™ dyskretnie, usÅ‚yszawszy sÅ‚owa skierowane w stronÄ™ Dreak’a. |