Elf, nadal uśmiechnięty, zdjął płaszcz i powiedział - Ludzie marzną bardzo szybko... - założył płaszcz na ramiona Alessie, patrząc spokojnie w jej oczy - Tak będzie ci cieplej. Ale właśnie dlatego, że tu jest mroczno i zimno, idziemy dalej. Jeśli trafilibyśmy do raju, kto by chciał kontynuować podróż? - roześmiał się jeszcze raz - Choć może nie powinienem używać takiego porównania w towarzystwie ducha. W każdym razie, chodźmy dalej, to ma same zalety. Po pierwsze, będziemy bliżej wyjścia z tego czegoś, po drugie, uwolnimy się od zapachu martwego ciała, po trzecie, idąc, będzie ci cieplej.
"Czy ja powiedziałem: 'my'?" - zastanawiał się elf. - "Niewątpliwie tak. Ale o kogo mi chodziło? Naszą dwójkę? Całą grupę? Bo z tego co wiem, nie cierpię na rozdwojenie jaźni". |