Ble, żaden paradoks. Mechanika po prostu jest integralną częścią systemu, bo to dzięki niej, obok założeń, Neuroshima różni się czymś od Warhammera, a obie poprzednie od D&D i WoDa. Odrzucanie mechaniki danego systemu jest jak robienie zupy chrzanowej bez chrzanu, albo schabowego z kurczaka. Mechanika jest szkieletem pozwalającym symulować i determinować wynik podjętej akcji, czyli prowadzić rozgrywkę. Bez mechaniki jest to tylko widzimiś gracza, albo MG. Nie lepiej napisać już jakieś opowiadanie?
Dalej podtrzymuję twierdzenie z poprzedniego posta odnośnie mechaniki. Garść kości i liczenie sukcesów to taki banał że nawet tego nie skomentuję. Ze znajomymi liczyliśmy kości nim wszystkie jeszcze dobrze przestały się turlać, grając w wampiry czy inne wilkołaki, więc dodawanie opanowane. I powiem wam jeszcze coś! O zgrozo dziesiątki trzeba przerzucać! I jeśli zły los cię pokarze to będziesz robił to w nieskończoność niczym mityczny Syzyf.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |