Rob wziął ze sobą pistolet i kuszę i udał się około pół godziny piechotą wzdłuż trasy, którą wyznaczono na mające powstać tory. Następnie skręcił w prawo i rozstawiał wnyki i pułapki, idąc łukiem okręgu, którego środkiem był pociąg - oczywiście łukiem na tyle foremnym, jak na to pozwalał teren. Szukał zwierzęcych śladów wskazujących na leśne ścieżki, miejsca żerowania i wodopoje, by zwiększyć prawdopodobieństwo schwytania czegoś. Rozglądał się również na bieżąco za możliwością upolowania jakiegoś zwierzęcia. Kiedy skończył rozstawiać pułapki, wrócił najkrótszą drogą do pociągu. Planował położyć się wcześnie i poprosić nocną wartę o obudzenie go tuż przed świtem, by zdążył obejść pułapki, zanim konieczne będzie dalsze ruszenie w drogę. Na wieść o pękniętej linie udał się do Sloana zapytać, czy postój się przedłuży - wówczas zostawiłby pułapki na kolejny dzień. |