Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa > Archiwum sesji z działu Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 10-04-2015, 08:43   #681
 
AdiVeB's Avatar
 
Reputacja: 1 AdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumny
Harvey szedł spokojnie rozglądając się na boki. Kiedy mijali zdezelowane kupy metalu których oni zdawali sie używać jako aut... aż chciało mu się parsknąć śmiechem ale powstrzymał się. Jego maleństwo będzie tutaj prawdziwym rarytasem. Kiedy spotkali sie ze Sloan'em Irish jakoś ogólnie nie był zainteresowany tym co ma do powiedzenia. Nie że go nie słuchał ale jakoś bardziej miał ochotę ruszyć na jakiś zwiad, jeszcze trochę czasu spędzić za kółkiem "Krwistej Wdowy" zanim na dobre usidlą go w jakimś wagonie. Niedobrze mu się robiło na samą myśl. Nawet w sumie nie wiedział co on tu właściwie robi... Po chwili Irlandczyk otrząsnął się i rzucił ze swoim akcentem :
- Skoro sprawa przybłędy wyjaśniona, chętnie bym się dowiedział o przydziału ról, Ai? Chętnie z "Krwista Wdową" zaoferujemy się jako pomoc zwiadowcza! - uśmiechnął się serdecznie - dużo gangerów tu się kręci podobno, Ai? - nie czekając na odpowiedź ocknął się i dodał szybko - Harvey Trager, łowca gangerów, mistrz kierownicy.
 
AdiVeB jest offline  
Stary 10-04-2015, 17:40   #682
Elitarystyczny Nowotwór
 
Zombianna's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputację
Podczas krótkiej trasy pomiędzy zaparkowanym mustangiem, a biurkiem szefa pociągu, Sam dostrzegła całą masę zwykłej, bijącej po oczach prowizorki. Prowizorki, którą będzie musiała poprawić, jeśli sumienie miało pozwolić jej usnąć. Przynajmniej bedzie dość zajęta, by nie musieć gadać z kimkolwiek, a otoczenie odwdzięczy się tym samym...liczyła na to po cichu.

-Sam Ortega. Monter - jako ostatnia potwierdziła swoją tożsamość, ściskając dłoń Sloana - Gdzie mogę zostawić klamoty?
 
__________________
Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena
Zombianna jest offline  
Stary 10-04-2015, 20:04   #683
 
Leminkainen's Avatar
 
Reputacja: 1 Leminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputację
Sloan przeczytał list od Cosmo
po czym odezwał się:
-Witamy na pokładzie, mamy jeszcze wolne miejsca w wagonie sypialnym. Zaraz kogoś poproszę żeby was zaprowadził do waszych nowych kwater.
Zanim zdążył dokończyć do pomieszczenia bez pukania wpadł olbrzymi brodaty facet w kraciastej koszuli
-Lina w kafarze pękła, to była ostatnia jaką mieliśmy..
Sloan skinął głową i odpowiedział
-Dobra Greg, każ chłopakom zając się podkładami na odcinku który już umocniliśmy a ja coś wykombinuję.
po wyjściu Grega odezwał się do was
-Panie Trager, wygląda na to że pańskie życzenie się spełni i jutro pojedziecie na wyprawę: w bazie zaopatrzeniowej nie mieli dla nas nowej liny stalowej więc będziemy musieli poszukać na własną rękę w ruinach Harrisburga. Ale to rano na razie musicie się rozpakować, sprawdzimy czy radio działa.
 
__________________
A Goddamn Rat Pack!
Leminkainen jest offline  
Stary 10-04-2015, 23:00   #684
 
Reinhard's Avatar
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Rob wziął ze sobą pistolet i kuszę i udał się około pół godziny piechotą wzdłuż trasy, którą wyznaczono na mające powstać tory. Następnie skręcił w prawo i rozstawiał wnyki i pułapki, idąc łukiem okręgu, którego środkiem był pociąg - oczywiście łukiem na tyle foremnym, jak na to pozwalał teren. Szukał zwierzęcych śladów wskazujących na leśne ścieżki, miejsca żerowania i wodopoje, by zwiększyć prawdopodobieństwo schwytania czegoś. Rozglądał się również na bieżąco za możliwością upolowania jakiegoś zwierzęcia. Kiedy skończył rozstawiać pułapki, wrócił najkrótszą drogą do pociągu. Planował położyć się wcześnie i poprosić nocną wartę o obudzenie go tuż przed świtem, by zdążył obejść pułapki, zanim konieczne będzie dalsze ruszenie w drogę. Na wieść o pękniętej linie udał się do Sloana zapytać, czy postój się przedłuży - wówczas zostawiłby pułapki na kolejny dzień.
 
Reinhard jest offline  
Stary 12-04-2015, 19:40   #685
 
Leminkainen's Avatar
 
Reputacja: 1 Leminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputacjęLeminkainen ma wspaniałą reputację
All nowi wypakowali swoje bagaże i radio z samochodu (jak na razie Sloan upewnił się tylko że radio odbiera jak sam to ujął "Moloch ma dosyć skuteczny system lokalizowania nadajników radiowych a jeszcze tu trochę posiedzimy")

Na pytanie Roba o długość postoju Sloan odpowiedział:
-Zależy od tego kiedy załatwicie linę, jak się uda szybko, to może za dwa dni ruszymy w dalszą drogę. Musimy umocnić tę groblę bo inaczej po niej nie przejedziemy.

Nowi po chwili przyszła Max, snajperka, jedna z dwóch kobiet z ochrony pociągu i zaprowadziła was do waszych przedziałów po drodze odezwała się do Sam:
-dostaniesz przedział z Hawk, przez ścianę z nami, faceci nie powinni się narzucać. Raczej za wiele czasu z Hawk nie spędzisz, dziewczyna ma fioła na punkcie tego swojego jaszczura i spędza z nim większość czasu.

Dotarliście do swoich przedziałów, każdy z nich był dwuosobowy wyposażony w piętrowe łóżko. Przedziały były niegdyś eleganckie i sporo z tej elegancji i wygody jeszcze pozostało ale czas odcisnął na nich swoje piętno. Niemniej jednak łóżka są wygodne, w materacach nie wystają sprężyny a Max przyniosła nawet świeżą pościel (ma ona co prawda swoje lata, jest tak sprana że miejscami rozłazi się w rękach ale jest wyprana a to już więcej niż standard w wielu zajazdach ZSA)

Zrzuciliście swoje bagaże na łóżka i udaliście na posiłek do wagonu restauracyjnego, potrawki z kaczki już co prawda nie było ale kucharz na szybko odgrzał wam ziemniaki i spam z puszki. Przy okazji kucharz zagrzał wam wody żebyście mogli się umyć po podróży.

Rob Spędziłeś resztę wieczora szukając tropów i udało ci się, znalazłeś kilka miejsc w których przechodziły kopytne do wodopoju, niestety brak drzew w pobliżu uniemożliwia założenie wnyk na duże zwierzę. Udało ci się jednak założyć kilka na mniejsze zwierzęta w pobliżu króliczych nor.

Okolica w dalszym ciągu obfituje w kaczki.

All
Obudziliście się rano, wyspani i wypoczęci
Sloan wezwał was do siebie
-Witam, gotowi na przejażdżkę? Proponuję żeby pojechali Andrew, Rob Kennex oraz nasza trójka nowych, do tej roboty przyda się dwoje monterów. Weźcie narzędzia jakie potrzebujecie. Pojedziecie mustangiem i hexem
 
__________________
A Goddamn Rat Pack!
Leminkainen jest offline  
Stary 13-04-2015, 08:41   #686
 
AdiVeB's Avatar
 
Reputacja: 1 AdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumnyAdiVeB ma z czego być dumny
Noc minęła spokojnie. Irlandczyk już dawno tak się nie wyspał jak zeszłej nocy. Po tak spokojnej nocy ręce Trager'a aż same rwały się do oklepania michy jakiemuś gangerowi. Harvey kiwnął głową i rzucił:
- Ai, ci co jadą ze mną ładować się do krwawej wdowy! Andrew, obsadzisz pasażerkę z tym karabinkiem, ai? Lubię mieć siłę ognia przy sobie... - zwrócił się do Sloan'a - da się załatwić jakiś pancerz i ewentualnie więcej amunicji do spluwy? Nigdy nie wiadomo co się stanie...

Jak da się załatwić rzeczy o które zapytał Harvey to bierze to co dostał i rusza w stronę Mustanga pogwizdując sobie zupełnie na luzie jakby szedł na grzyby albo ryby a nie do ruin miasta. Jak widac nic nie było w stanie popsuć humoru Irish'owi kiedy szedł ku swemu maleństwu. Witał się z wszystkimi których mijał po drodze. Tutaj "Cześć" tam "Witam" innemu zaś się "kłaniał". Naprawdę mogło to wyglądać komicznie ale cały czas trzeba brać poprawkę na to że Irlandczycy to pokręcone skurwysyny.

Jak tylko zobaczył swojego czerwono-czarnego stwora V8 jeszcze bardziej się rozweselił. Podszedł do drzwi gładząc delikatnie auto jakby chciał je uspokoić i ujarzmić. Wsiadł do środka i już po chwili rozległ się przyjemny warkot potężnej widlastej jednostki. Wciśnięcie pedału gazu dla zasady. Sprzęgło, bieg, pisk opon i Harvey już zdążył zrobić profilaktyczne kółeczko przed miejscem zbiórki. Zatrzymał się i czekał na resztę.
 
AdiVeB jest offline  
Stary 13-04-2015, 09:09   #687
 
Reinhard's Avatar
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Rob przed zebraniem zwołanym przez Sloana wybrał się na obejście wnyków. Nie było o czym mówić, ale zostawił pułapki na dzień następny - obejdzie je znów wieczorem.
Na wyprawę wziął ze sobą taki sam zestaw rzeczy, jak poprzednio, tylko, że Mausera zamienił na Steyra - miał do niego więcej naboi. Poprosił też Razora o sprokurowanie jakiegoś zestawu bandaży, smarowideł i materiałów do dezynfekcji dla całej grupy - ruiny oznaczały obtarcia i skaleczenia, których zlekceważenie mogłoby się zemścić. Zameldował o tym wykorzystaniu zasobów pociągu Sloanowi. Poprosił też o kilka lin i karabińczyków, wziął też crovel -i łom, i saperka mogły się przydać. Zaczynał się już przyzwyczajać do ciężaru pancerza na całym ciele i płyt SAPI, choć wciąż pamiętał początki chodzenia w nich, gdy czuł się jak skrępowany.
Na spokojnie przed podróżą usiadł i zastanowił się, czy o czymś nie zapomniał.
 
Reinhard jest offline  
Stary 13-04-2015, 15:01   #688
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec



W dzień



Andy słuchał szefa i nowych w milczeniu. Na razie skończył swoją część roboty i wychodziło, że obcy jednak mimo mało standardowego zaczęcia rozmowy jednak byli tym kim mówili, że są. Wyglądało więc, że zostaną na dłużej. Max zajęła się nowymi i pomogła im w rozplantowaniu się po wagonach. Prawie jednocześnie wyszła sprawa z Gregiem i pękniętą liną. Andy nie był załogantem o najdłuzszym stażu w tym pociągu ale pogłoski o jego potencjalnym tatuażu na ramieniu zdążył już usłyszeć. Tak więc i teraz skorzystał z okazji by zerknąć czy jemu się nie by nie udało "złapać" Grega z zakasanymi rękawami by wreszcie sprawę wyjaśnić.

Gdy jednak Greg wyszedł i okazało się, że kierownik przydziela ich wszystkich na rozpoznanie ruin w poszukiwaniu tej liny sprawa nie wydała mu się tak łatwa, prosta i przyjemna. Ogólnie chodziło o łażenie i grzebanie w ruinach co jakoś z natury nie kojarzyło mu się z niczym przyjemnym i bezpiecznym. A w końcu gdzieś tam wczoraj buszowały sobie maszynki w najlepsze prawda?

- Chwileczkę szefie... - podniósł do góry oba ramiona przed siebie na znak, że ma coś do powiedzenia. - I mamy po tą linę jechać do tego Harrisburga? Tego samego co wczoraj? No dobra ale to nie jest może nowojorski ocean ruin ale i też nie dwie przyczepy kempingowe na krzyż. Dałoby się skołować jakąś mapę? Nawet przedwojenna to by nam znacznie w orientacji pmogła. - zaczął od jednego z najważniejszych detali na prawie każdej akcji. Andy lubił mapy, plany i szkice. Znacznie pomagały wszelakie posunięcia nawet jeśli nie były tak całkiem aktualne. To chociaż pozawalały na ogólną orientacje z rodzajem i skalą terenu w jakim miało się coś dziać a dokladna i aktualna mapa to już w ogóle był jak dar niebios. Więc jak miał jechać i działać w terenie dla siebie obcym i to tak na dłużej a nie tylko przejechać to wolał mieć takie cudo ze sobą. A wczorajszy rzut oka na Harrisburg mówily mu, że będzie trochę do szukania i oglądania się za siebie, przed siebie i pod siebie. W końcu to Ruiny... Tam zawsze coś było nie tak...

- I jak już to ma pan może pomysł gdzie powinniśmy zacząć? Jakaś fabryka czy co... Jest tam jakaś miejscówa gdzie można się takiej potrzebnej liny się spodziewać? - dopytał się bo jakoś nie wyobrażał sobie przeszukiwania dom po domu. Wiedział czego można sie spodziewać po komisariatach, biurach czy koszarach ale gdzie należałoby zacząć szukania odpowiedniej stalowej liny to za cholerę nie miał pojęcia. Jakieś stare sklepy ze stalowymi linami czy jak do cholery... Rozebrać jakiś dźwig czy co... No nie, w ogóle nie miał pomysłu gdzie tego szukać.

- No i na koniec... Jeśli mamy jechać w szóstkę... To kto dowodzi tą operacją? - lubił jasne sytuacje. I chciał by sprawa dowodzenia nie budziła wątpliwości. Ani starych ani nowych. Nie mmiał zamiaru sie użerać, zwłaszcza w jakiejś gorącej sytuacji o przywództwo czy, że ktoś tam coś ma robić albo nie. Spodziewał się, że Sloan jemu powierzy tą fuchę ale jeśli miał inne pomysł to też chciał wiedzieć od razu.



Rano


Rano zaczął od wizyty uszkodzonego kafara. Tak dokładniej objrzał tę pęknietą linę. Chciał w ogóle choć optycznie wiedzieć czego mają szukać i jak ten gembel w ogóle wygląda. Podpytał też operatora kafara gdzie taką line można by znaleźć no i jak ją rozpoznać. Czy powinna miec jakies oznaczenia czy co... No i ile metrów czy kilogramów potrzebują tej liny na minimum. Czy ma być w jednym kawałku czy w razie czego da sie jakoś zmontować z kilku... Tak naprawdę to orientował się, że liny, w tym stalowe, powinny mieć jakiś limit uciągu i to chyba kiedyś było odpowiednio oznaczane. Ale czy na samej linie czy na jakimś zwoju, etykiecie, kablu czy urządzeniu to już nie wiedział. Czytał tylko kiedyś, że akurat stalówki czy łańcuchy sprzedawano czasem na metry a czasem na kilogramy. Przy okazji więc spytał sie czy "w razie czego" może być jakiś łańcuch. Ale po prawdzie liczył, że ta para nowych monterów ogarnie tę techniczną stronę problemu. Rozpytywał się by mieć ogólne "strategiczne" rozeznanie co do głównego punktu ich planu.

---


Przed odjazdem pogadał z Max i ewentualnie ze Sloanem w sprawie krótkofalówek. On sam miał swoją ale jedna w drużynie była bezużyteczna. Przecież nie będzie gadał sam ze sobą prawda? Krótkofalówki miały za słaby zasięg by się połączyć z pociągiem, może co najwyżej z miejscowa bazą zaopatrzeniową ale tego pewny też nie był. Za to pomiędzy nimi czy to dwóch pojazdach czy dwóch grupach już nadawały sie całkiem nieźle. A jak wczoraj z Max sprawdzili miały całkiem przywoity zasięg i w porównaniu do tego co było podczas walk z porywaczami w fabryce to było niebo a ziemia. Drugą krókofalę miała Max i Andy miał nadzieję, że mu użyczy na czas wyprawy. Przy okazji pogadał ze "Spięciem" jak tam sprawa wyglada z tym stacjonarnym radiem co przywieźli ci nowi. Jeśli działało i w Harrisburgu byliby w zasiegu to chciał ustalić wspólny sygnał i kanał. Co prawda z krótkofalówek nie mogliby sie skontaktować z pociągiem ale powinni już chyba przynajmniej oderbać sygnał z poteżniejszej radiostacji.

---


Zebrali się wszyscy co mieli jechać przy czekającym już we "Wdowie" Irlandczyku. Andy siłą rzeczy uśmiechnął się widząc wyczyny wesołego Irlandczyka za kierownicą. Wyglądało, że zna się na rzeczy a i brykę ma niczego sobie.

- Dobra, kto się czuje silny prowadzić to nasze sześciokółowe cudo? - wskazał brodą na ich sześciokołowy, terenowy quad. Patrzył głównie na parę monterów. Harvey pewnie dałby radę ale potrzebowali drugiego kierowcy. A umiejętności Rob'a, John'a i swoje już znał. - To kto się czuje silny to zawiezie John'a. - wskazał głową na Kennex'a z jego karabinkiem. - Resztę zabiera Harvey. - tu rzucił spojrzenie na wspomnianego kierowcę.

- Niech nikt nie łazi samemu po ruinach. Proponuje zabrać prowiant na dwa dni. Najwyżej przywieziemy go z powrotem. Przetrzepiemy najciekawsze sektory. Jak nic nie znajdziemy ciekawego to wrócimy jutro. Nie usmiecha mi się nocować tam więc zamierzam wrócić tutaj przed zmierzchem. Gdyby to nie było możliwe to do naszej bazy zaopatrzeniowej. Zresztą i tak zamierzam tam zacząć by wypytać się o tę linę. W końću to ich podwórko. Ktoś coś chce jeszcze powiedzieć? - rzekł patrząc na nich po kolei. Jak ktoś miał jakieś uwagi czy pytania to lepiej by walnął teraz niż potem marudził i zrzędził.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline  
Stary 14-04-2015, 00:11   #689
 
Reinhard's Avatar
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
No tak, Andrew jak zwykle ogarnął masę rzeczy, o których on nie pomyślał. Zapewne dlatego Rob przejmował inicjatywę przy tropieniu, a Andy - przy dowodzeniu. Tak też było i tym razem - myśliwy podporządkował się rozkazom szturmowca.
Od wesołego nastroju Harveya robiło się trochę lżej, ale Rob pamiętał innego wesołka, który okazał się zdradliwy jak aligator. Niby przyjazny, w momencie, w którym sprawy poszły nie po jego myśli, zachował się jak wróg - od tej pory Rob nie zaufałby Taylorowi nawet w kwestii wypróżnienia nocnika. Zamierzał poczekać, dopóki nie pozna nowego tak, jak poznał Andy'ego - w obliczu zagrożenia. Nos aligatora też wygląda niewinnie, gdy reszta gada kryje się pod wodą...
 
Reinhard jest offline  
Stary 14-04-2015, 09:11   #690
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Cosmo


-Co do mapy, to jeżeli jej nie będzie to poradzimy sobie spokojnie bez niej – wtrącił Cosmo, gdy ten z bronią, Andy, zaczął wypytywać szefa – przez prawie dwa dni siedziałem w Harrisburgu, kręcąc się tu i ówdzie. Z pewnością się nie zgubimy.
Cosmo był tu tylko chwilę, ale od razu załapał, kto i jak tutaj dowodzi. Sloan oficjalnie był kierownikiem pociągu, ale szybki rzut na jego nogę wystarczył żeby stwierdzić, że jego kontrola jest mocno ograniczona. Jego inicjatywę przejął Andy, ten dość agresywny, widocznie potrafi to robić. Jest jeszcze chyba ten Greg, on dowodzi robotnikami, dużo ich było.
-A odnośnie szukania to najlepiej posuwać się wzdłuż linii kolejowej, fabryki inne warsztaty zwykle były zakładane w takich miejscach: często miały własne, te no, bocznice, czyli te odchodzące tory do poszczególnych budynków. Potem można rozszerzyć obszar poszukiwania.

Cosmo w przedziale usadowił się na dolnym łóżku. ŁÓŻKU! A nie dziurawym, zapleśniałym materacu na podłodze jakiegoś budynku, czy na pace ciężarówki. To był prawdziwy luksus! Wagon restauracyjny! To było jak sen. I do tego trzeźwy kucharz! - to poprawiło mu humor. Zaczął się rozpakowywać, żeby jakoś się urządzić. Jutro zapowiadał się pracowity dzień. Wypakował wszystko, na zewnątrz wagonu wytrzepał plecak i sprawdził jego stan. W porządku, żadna prowizoryczna naprawa nie była potrzebna. Gorzej z butami, musi szybko skombinować nowe – przycisnął palcem odklejającą się taśmę.

Rano:


Po szybkiej odprawie w „Jadalni” Cosmo zagadał jeszcze do Sloana:
- Panie Sloan, nie znam jeszcze wszystkich zasad, jak mam traktować inne fanty, które wpadną nam w ręce? Są nasze czy przechodzą na wyposażenie pociągu?
Gdy dostał odpowiedzieć poszedł do swojego przydziału po rzeczy, przy okazji dokonując selekcji. Nie wiadomo było, ile czasu tam spędzą. Wziął swoje dwie butelki, i kucharza napełni je wodą, do tego jeszcze rękawice, broń i amunicja. Znalazł już sposób na szybsze ładowanie karabinu, miał w głowie niemalże gotowy projekt. Potrzebował tylko kawałka rurki o odpowiedniej średnicy.
Grupa zaczęła się zbierać przy mustangu. Cosmo też tam poszedł, kierowca samochodu już rozgrzewał silnik, wprost palił się do jazdy. Nie brał jeszcze narzędzi, czekał na Sam, skoro ona też się zna na tym, to będzie lepiej, gdy razem dobiorą sprzęt na akcję. Łom będzie podstawą, do tego jeszcze przynajmniej kilka innych prostych narzędzi (klucze, śrubokręty).
-Sześciokołowca ja mogę poprowadzić. Zamiast tak stać, to najpierw ściągnijmy go z platformy, chyba są jeszcze jakieś wolne larseny – nad porządną rampą do tych dwóch platform też trzeba będzie pomyśleć. - i ile jest w nim paliwa?
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 02-08-2018 o 18:48.
JohnyTRS jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:06.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172