Starsza kobieta przez chwile milczała wpatrując się w dziewczynę. Potem oparła się wygodnie na oparciu krzesła i założyła nogę na nogę:
- Moja matka chciała mieć córeczkę mała księżniczkę. Wiesz jak to jest z tymi kobietami, które ubierają małe dziewczynki w różowe sukienki, malują jak dorosłe kobiety, robią wymyślne fryzury i wypuszczają na wybieg by prężyły się przed obcymi i pokazywały jakie są śliczne i seksowne. Przez trzy lata byłam mała miss naszego stanu, ale potem dostałam okres i producent się o tym dowiedział. To dyskwalifikowało mnie z konkursu. Dojrzałam i już nie mogłam być małą księżniczką. Jednak moja matka nie potrafiła się pogodzić z utrata korony. Umówiła mnie na spotkanie z producentem, który obiecał, że jeśli ze mną porozmawia może znajdzie jakieś wyjście. Matka ubrała mnie z minisukienkę z głębokim dekoltem, powiedziała że mam być posłuszną dziewczynką i wyszła z pokoju. Facet od razu przeszedł do sedna. Kazał mi stanąć przy biurku i zdjąć majteczki. Byłam grzeczna bo tak kazała mi mama. Podniósł mnie do góry i posadził na blacie rozpiła spodnie. Była stary gruby i brzydki. Bo tego dyszał ciężko i ślinił się na mój widok. Miałam jedenaście lat i nigdy dotąd nie widziałam na żywo męskiego członka. Wydał mi się wtedy taki ogromny. Teraz z perspektywy czasu wiem jak bardzo się myliłam. Rozsunął mi nogi i przygniótł swoim spoconym ciałem. Poczułam jak się we mnie wpycha, a potem ból rozerwał mnie na dwie połowy. Zaczęłam płakać i wyrywać się. Wtedy uderzył mnie w twarz. Nigdy nie zapomnę jego słów: "Siedź cicho mała dziwko! Chcesz być dalej księżniczka to musisz się przyzwyczaić do mojego kutasa!" Potem zaczął się poruszać wchodząc raz za razem gwałtownie i głęboko. Przestałam się ruszać, bo wtedy bolało mniej, a potem poczułam jak coś w moim ciele zaczyna się budzić do życia. Każde jego kolejne pchnięcie powodowało, że było coraz przyjemniej i ciekawiej. Kiedy owinęłam mu nogi wokół pasa roześmiał się: "Wiedziałem że będziesz skarbem" powiedział i nieco zwolnił. Poruszał się teraz tak bym mogła dojrzeć do rozkoszy. Gdy w końcu skurcze ogarnęły moje ciało trysnął we mnie z okrzykiem triumfu.
Z każdym następnym słowem oczy dziewczyny robiły się większe, a usta otwierały się w coraz większym, bezgłośnym "wow". Kiedy kurtyzana skończyła, Elena dość długo szukała słów.
- Ja… - urwała i porzuciła jakąś pierwszą myśl. - Nie znienawidziła pani po tym wszystkich mężczyzn?
- Wręcz przeciwnie. Potem miałam tylko ochotę na więcej i więcej. Najwyraźniej urodziłam się dziwką. Nie miało znaczenia jak wygląda kochanek, liczyło się tylko jak jest wyposażony i co potrafi zrobić w łóżku. I bardzo dobrze. W tym fachu niewielu z tych którzy mają naprawdę niezłe pieniądze wygląda jak gwiazda porno filmów.
Otworzyła usta, ale znowu się rozmyśliła. Za to uśmiechnęła.
- To jak pani o tym opowiada… to pani życie musi być o wiele, wiele lepsze i ciekawsze od mojego. Mnie tylko kilka razy za moimi plecami w szkole nazwano dziwką. Większość dziewczyn tam było bardzo porządnych - parsknęła.
- Może takie być jeśli naprawdę będziesz to lubić. - Popatrzyła na kobietę z zastanowieniem. - Muszę się zastanowić nad tobą. Czy poddasz się wirtualnemu testowi?
- Wirtualnemu? To znaczy z kombinezonem? - upewniła się. I pokiwała głową. - Tak. Chcę to robić. Długo myślałam nad decyzją i jeśli pani da mi szanse to zrobię wszystko, by ją wykorzystać.
- Dobrze. W takim razie dam ci znać kiedy możesz do mnie przyjść. - Kobieta wstała i skinęła głową dziewczynie. - W takim razie do zobaczenia Eleno.
Ona także wstała i uśmiechnęła się nerwowo.
- Boję się i nie mogę doczekać jednocześnie.
Opuściły kawiarnię i poszły w dwie różne strony. Na Desire oczywiście czekał samochód i już otwarte do niego drzwi. I głos H4 w głowie.
- No no, test wirtualny? Coś tu kombinujesz, moja słodka - roześmiał się. - Jak wrażenia? Wydaje się zwykłą niedopieszczoną dziewczyną z bogatej rodzinki.
- I dlatego nie dopuszczę jej do żadnego klienta bez sprawdzenia jakie naprawdę ma potrzeby i możliwości. Na kiedy możesz załatwić pełny kombinezon włącznie z wziernikiem do pochwy w jej rozmiarze? - Spytala Jess siadając z tyłu samochodu.
Wilfred usiadł za kierownicą i ruszyli powoli.
- Jeszcze dzisiaj, to żaden skomplikowany towar. Sexshopy robią na tym świetny biznes. Od tych prostych po full wypas jak twój.
- W takim razie kup taki z pełnym zakresem dodatków. Wybierzemy się razem z Elena na erotyczną wycieczkę do osiemnastowiecznego burdelu. Wiesz… sprzedaż towaru, licytacja, publiczne rozdziewiczanie, a na koniec orgia. Powinno ci się spodobać. Masz pełne pole do wyobraźni, ja też się zabawię w niewinną współtowarzyszkę. - Roześmiała się po tych słowach.
- Podoba mi się już teraz - także się roześmiał. - Powiedz tylko kiedy. Im młodsze tym osiągały najlepsze ceny, jestem tego pewien. Chcesz ją zaszokować i sprawdzić calutki potencjał również w mniej typowych zabawach?
- Dokładnie taki mam zamiar. Sprawdzić jej granice możliwości. Co powiesz by się umówić jutro rano, kiedy grzeczne dziewczynki chodzą do szkoły? O tej porze powinna nie mieć problemów z wyrwaniem się z domu.
- W szkole akurat mogą odwołać lekcje - odpowiedział z rozbawieniem. - Ustawię wszystko jak sobie życzysz, moja piękna. Do jutra kombinezon na pewno już będzie. |