- Dziękuję – odparła, po czym szczelniej opatuliła się płaszczem. – Tak, same zalety – mruknęła sama do siebie, rozglądając się po raz kolejny po ciemnym pomieszczeniu, szukając jakichś drzwi. Ciekawe, co nas tu jeszcze czeka – pomyślała, spoglądając na zwłoki i martwe pająki. – Doborowe towarzystwo... Jakiś facet, który okazuje się być kimś, komu może zależeć na mojej śmierci; do tego dochodzi Ent, który mimo swojego wyglądu, wydaje się być miłym...Drzewem? Milczący i ciekawski Elf; Duch kogoś, kto przypomina jakiegoś hrabiego. No i nie wolno mi zapomnieć o szarmanckim i przystojnym Elfie, któremu na imię Adril. – Po tych myślach znów spojrzała w srebrne oczy Elfa, po czym uśmiechnęła się, spoglądając w jakiś punkt na ścianie. |