Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-04-2007, 14:19   #28
Tammo
 
Reputacja: 1 Tammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputację
Post Hadrian, Szepcząca Puszcza

- Jeszcze raz strzelisz mi w twarz gałęzią, a ja Ci w ten gładki pysk oddam tym tu kijaszkiem! - rzucił Bayard.

- Doprawdy, byłem wprost przekonany, żeś już schylony, dlategom ją puścił - gorąco tłumaczył się idący na przedzie minstrel. Miejsce to wyznaczył sam sobie i nie opuszczał go ani na moment, wyjąwszy popasy i postoje. W międzyczasie zaś brzdąkał na sfatygowanej lutni, lub żonglował szyszkami. Flet i lira bezpiecznie spoczywały w swych pokrowcach, lira
dodatkowo pod plecakiem. Za dużo w tym lesie było własnej magii, by minstrel chciał kusić los paradując z magicznym instrumentem na wierzchu.

A las był gęsty. Opowieści zresztą o Szepczącej Puszczy były prawdziwie niesamowite. Hadrian zatem opowiadał jedną za drugą, witając co chwilę stare ptaszysko o przerzedzonych piórach i pozdrawiając je raźnie, po części z szacunku dla miejsca, po części by odpłacić za życzliwość jaką ich otoczyło, po części by dodać sobie ducha w tych niezwyczajnych okolicznościach.

Czwartego dnia podróży trafili wreszcie na ludzkimi stopy wydeptaną ścieżkę, co Hadrian uczcił naprędce zaimprowizowaną melodią wygraną na flecie, specjalnie na tę okazję wydobytym.

Właśnie chował instrument, gdy zauważył lisa przemykającego przez ścieżkę kawałek za nimi, a podniósłszy wzrok by się mu z uśmiechem przyjrzeć, dostrzegł kobietę.

- Mądra Mabel... - wyszeptał. A może mu się tylko zdawało? Może tylko pomyślał?

Wtedy odezwała się ona:

- Witajcie Hadrianie Kowalu i Bayardzie Świniopasie.

"Świniopasie?! A niech mnie licho!! Świniopas?! Hadrian niemalże roześmiał się serdecznie, lecz ze względu na towarzysza po prostu rozkaszlał się cicho, choć intensywnie na tyle, by zgiąć się w pół i dyskretnie wytrzeć łzy z powiek. Znakomicie mu w tym pomogło uświadomienie sobie przed kim stoi. Spoważniał i słuchał dalej.

- Nazywam się Mabel i czekałam na was... choć myślałam, że droga zajmie wam więcej czasu. Jeśli pozwolicie, zaproszę was do środka - będziemy mogli spokojnie porozmawiać. To jeszcze tylko kilkanaście minut marszu. Idziemy? Lepiej, jeśli zaczekacie z pytaniami aż znajdziemy się w czterech ścianach...

Wykonawszy pełen gracji i szacunku ukłon, mężczyzna skłonił się przed Mądrą niżej nawet, niż przed księżniczką cztery wieczory temu, by wyprostowawszy się, odchrząknąć i rzec:

- Pani. Zaszczyt to. Słyszałem o Twej mądrości, przemilczano urodę. Wspaniałaś, Pani Lasu.

W głosie minstrela brzmiał zachwyt. Wydobył ponownie flet, uniósł do ust i nic nie mówiąc, zagrał pierwszych parę nut pieśni o Pani Lasu.

"A ja myślałem, czy by jej nie wspomóc prośbą do księżniczki, żeby zaproszono ją na dwór. Że niesłusznie ją potraktowano i sprawiedliwie byłoby jej to wynagrodzić, przepędzenia pamięć zatrzeć. Aleć, przecie tu jej dom..."

Porwawszy się, minstrel upuścił pokrowiec, więc zgarnął go, upuszczając plecak. Wtedy wywrócił oczyma, przyklęknął piorunem i szybciej jeszcze poderwał się, wszystko mając spakowane, a na twarzy mając rumieniec zaambarasowania. Spuścił nieco kapelusz na oczy, by krawędź choć trochę zasłoniła go przed spokojnym wzrokiem Mabel.

- Gotowym... - oświadczył cicho, molową zawieszoną w powietrzu nutą.
 
__________________
Zamiast PW poślij proszę maila. Stare sesje:
Dwanaście Masek - kampania w świecie Legendy Pięciu Kręgów, realia 1 edycji
Shiro Tengu
Kosaten Shiro
Tammo jest offline