Dosłownie kilka sekund po tym jak datapad odebrał sygnał Dorren otworzył oczy. Kilkadziesiąt sekund później już stał na nogach z odbezpieczonym karabinem w ręku. "- Typowy Jedi. Zawsze się wycofują" - pomyślał słysząc słowa Khedryna. - Jeśli to ci sami goście, którzy wypłoszyli stado to nie możemy tego tak zostawić - zwrócił się do niego, szukając czegoś w medpaku. Jest! Tabletka taurexa powinna mu pomóc przed walką... O ile nie był to fałszywy alarm. - Mają materiały wybuchowe. - Przenieście uchodźców do kokpitu, sami zostaniecie w komorze - rozkazał republikańskim żołnierzom. Był w swoim żywiole, nawet pomimo uciążliwego bólu głowy. Wydawał się nawykły do wydawania rozkazów. - Otworzymy rampę. Hałas powinien zwrócić uwagę intruza. Kiedy my powoli wyjdziemy na rozpoznanie, Kehil wyjdzie bocznym włazem i spróbuje się podkraść. - Przykucnął przy rampie, z bronią gotową do posłania laserowej wiązki. - Khedryn, nie trać czasu. Charles, otwórz rampę, kiedy wszyscy będą gotowi.
Ostatnio edytowane przez Wnerwik : 13-04-2015 o 13:42.
Powód: powtórzenie
|