Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-04-2015, 20:22   #28
TomaszJ
 
TomaszJ's Avatar
 
Reputacja: 1 TomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputację
Pokryte mgłą błonia zamkowe, czas nieznany



Rozdzielili się.

Mgła, niczym biała kurtyna z puchu zamknęła się za Zoe i Gregorem, zostawiając pozostałych w cichej niepewności. Każdy miał broń w pogotowiu, łuk białej elfki był gotowy, a koniec strzały szukał celu, którego nie było.
Nagle, bez ostrzeżenia... odgłosy kopania ucichły.

Skradanie się:
Zoa
98/100%
Gregor 82/65%

Zoe prowadziła. Gregor od razu zorientował się, że z ich dwójki, to ona jest cichsza. Lekko zbudowana, jej kroki niemal muskały podłoże. Dlatego pozwolił jej prowadzić, wybrać ścieżkę podejścia. Nie słyszeli już kopania, ale wciąż znali kierunek. Chyba.


Nagle jednak złodziejka nadepnęła na coś i głośny trzask pękającej gałęzi rozszedł się we mgle. Gregor zaklął w myślach i po chwili sam wpakował się na podobne tarapty, szeleszcząc i zdradzając swoją pozycję.
Spojrzeli po sobie i ruszyli przed siebie sprintem, chcąc zaskoczyć kopacza, nim przygotuje się lub ucieknie. Przeszkodził im płot z żelaznych prętów, który niespodziewanie wyłonił się z oparów.
Zobaczyli zza niego przez chwilę sylwetkę człowieka niosącego łopatę, który wszedł we mgłę... i rozwiał się razem z nią.
Lodowaty podmuch owionął zwiadowców, rozgonił połać oparów wokół nich, po czym dotarł do pozostałych na drodze.
- To cmentarz - szepnął Gregor Cauer.
- Nie ma cmentarza koło Ostrogóry - odszepnęła Zoe - nie ma.



Trzy pacierze później, na tajemniczym cmentarzu

- Tego znam - Zoe, jako miejscowa była najwyraźniej zorientowana w nazwiskach - służył baronowi Nozogrodu, wszedł w mgłę jako jeden z pierwszych. wiem, bo byłam na jego mszy żałobnej w kościele w Podgórku. To był dobry dzień - wspomniała ładny pierścień, który padł jej łupem tamtego wieczoru.
Stali nad porosłym mchem grobem nijakiego Edwura z Cewilli, leżał na nim bukiet zeschłych na wiór kwiatów, które rozpadały się przy dotknięciu. Był to jeden z wielu nagrobków, które chwilowo przerzedzona mgła ujawniła bohaterom. Podobnie jak ogrodzenie i bramę cmentarną, wszystko kilkanaście kroków od drogi na zamek.
- Tak, ale nagrobek wygląda na conajmniej kilkuletni - ocenił Niemój - zaburzenia temporalne w okolicy są zatem niezaprzeczalne.
- Mnie dziwi co innego - dodał Jakub de Farin - brak tu jakichkolwiek modlitw i symboli, ot pusty nagrobek z nazwiskiem.
- Hai! Skaie'tt na eli'e! - Zirimesz zawołała pozostałych, niezbyt pewnym głosem - Tutaj, musicie to zobaczyć.
Podbiegli.
Najwyraźniej właśnie tu pracował nieobecny grabarz. Było tu sześć grobów, pustych, każdy głęboki na trzy czwarte chłopa, obok każdego leżała zamknięta drewniana trumna. Oraz kamień nagrobny z wyrytym nazwiskiem.


Gregor Cauer
Zabity przez zwierzęta,
które odpłaciły mu za niewolę.




Zirimesz
Zginęła z ręki ludzi
z którymi stała ramię w ramię



Jakub de Farin
Czasami pióro
jest ostrzejsze od miecza



Walter Rzeźnik
Skończył tak jak żył
Była krew i pełne żołądki.



Zoa Adamov
Skonała zamknięta w klatce
za swoje zbrodnie.



Niemój z Galenowa
Dopadła Cię. W końcu.



- A nich mnie - mruknął Walter - lekko niepokojące.
- Niepokojące - Gregor miał jak zwykle nerwy z kamienia - jest raczej to, że mgła znowu gęstnieje! I zaraz stracimy drogę z oczu.



W tym samym czasie, gdzieś we mgle

Słowa rozkazu zostały wyryte w umyśle, trwale i nieubłaganie.
Dopóki zadanie nie zostanie wypełnione.
Mgła wokół nie ma znaczenia.
Nie zatrzyma skrzydeł i pazurów, nie zatrzyma kamiennej woli wysłannika.
Gdzieś poniżej migała ziemia, opary mgły kłębiły się za lecącym strażnikiem. Tłumiła odgłosy, dzięki czemu spadnie na wrogów z nienacka, niczym grad w słoneczny, bezchmurny dzień.
Leciał przez mgłę prosto do celu. Nic go nie powstrzyma. Ani pozostałych sług Pana, lecących w ślad za nim.
 
__________________
Bez podpisu.

Ostatnio edytowane przez TomaszJ : 12-04-2015 o 21:20. Powód: Literówki
TomaszJ jest offline