- A to niby jakim prawem on należy do ciebie?! – warknęła Alessa, kierując się pewnym krokiem w stronę ciemnowłosego. – Pierwsza go zauważyłam, a ty bezczelnie mi go wyrwałeś z ręki – wypowiedziała niemal przez zęby. – Jeśli uważasz się za kogoś lepszego ode mnie, to jesteś w błędzie. Ja, w porównaniu do ciebie, nie wyrywam bezbronnym osobom nic z rąk, ja je pożyczam, kiedy nie patrzą – stwierdziła, przewracając oczami. – Jeśli już masz mnie zabić, to zrób to teraz, póki jestem całkowicie bezbronna. – Wszystkie te słowa wypowiadała tak, aby słyszał je tylko Dreak. |