Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-04-2015, 23:21   #35
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Khedryn moc leczenie d20=7 sukces
Khedryn medycyna d20(+2 za moc -2 za porażkę odporności pacjenta)=3 sukces
Khay'len sprawność d20(+10 za udaną pomoc -2 za poprzednią porażkę)=4 sukces


Khedryn odstąpił od ciała bliskiego śmierci Twi'leka. Wyglądało na to, że jego upór w ratowaniu nieszczęśnika zacząć procentować. Najwyraźniej organizm z jego wsparciem wreszcie zaczął walczyć z infekcją. Była to pierwsza wygrana bitwa tej medycznej wojny. Wojny, która do tej pory wydawała się już niemal beznadziejna. Problem był jedynie z zapasami medykamentów, te w medpaku byłego Jedi były już niemal wyczerpane, jeśli chciał podjąć następne potyczki z infekcją musiał poprosić upartego najemnika o jego zapasy.

Ale na to obecnie nie było czasu. Rozpoczęli już wykonywanie planu i każda dalsza komplikacja mogła kosztować ich życie.

Kehil pognał niczym cień ku obszarowi skanowanemu przez czujkę, która ich zaalarmowała. Okazało się, że zwiad był dobrym pomysłem. W gęstych zaroślach porastających występ zauważył cztery przyczajone postacie. Czterech młodych Twi'leków odzianych w elementy imperialnych i republikańskich pancerzy wpatrywało się w zakryty mrokiem obszar dżungli skrywający uszkodzonego łazika. Najwyraźniej śledzili wzrokiem sylwetki wyłaniające się z pojazdu kroczącego. Jeden z nich na głowie miał wizjer noktowizyjny, reszta najwyraźniej niewiele widziała, zdając się na jego relację. Szeptem wymieniali jakieś uwagi. Ten od wizjera posiadał też karabin blasterowy, inny miał krótki lekki blaster, koło pozostałej dwójki w zasięgu dłoni leżały włócznie, które na nieuzbrojonych końcach miały chyba generatory porażeniowe do ogłuszania zdobyczy.

Kehil kradzież d20(+5 za deszcz i mrok)=12 sukces


Na szczęście Miraluka wyszkolony był w technikach infiltracji. Podszedł ich cicho niczym cień, unikając ostrożnie wzroku Twi'leka z noktowizorem. Był na tyle blisko, by podsłuchać ich rozmowę.

- Pamiętajcie... -
rzucił ten od wizjera. - Tych z Republiki chcemy żywcem, starajcie się uderzać w nieosłonięte części ciała, wtedy impuls ich szybko powali... Mieli kredyty, by przysłać ich tu z odległych światów, na pewno będą mieli i forsę na okup...
- A resztę? -
rzucił następny z mieszanką chciwości i pożądania - Co z nieczystymi?
- Żałosnych zdrajców naszego rodu poślemy do piachu. Tym razem żadnych niewolników... i niewolnic! Strzelamy, by zabijać.

- Nie podoba mi się to... Nie jesteśmy wcale aż tak daleko od miasta. Tam podobno stacjonuje oddział republikańskich żołnierzy, co jeśli ci tutaj już wezwali pomoc?
- Hah oddział! -
parsknął. - To podobno jedynie garstka słabo wyposażonych tchórzy, którzy przysłani tu zostali za karę. Do tego nie mogą się stamtąd ruszyć, bo strzegą zebranych jak bydło zdrajców czekających na statek. Poza tym... Wielu naszych wiernych braci przebywa w stolicy... Póki co obawiają się zaatakować republikańskich najeźdźców... ale... - jego ton stał się mroczny i niepokojący. - Jeśli nam się powiedzie, jeśli zobaczą, że Republika nie jest w stanie nikogo obronić... pomyślcie... Pokażemy wszystkim najeźdźcom do czego jesteśmy zdolni.
Nastąpiła chwila złowrogiej ciszy, w której cała czwórka pokiwała głowami.
- Zaczynamy za 15 minut, w momencie ataku wykorzystamy flary, by oświetlić obszar wokół łazika samemu pozostając w mroku.
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 13-04-2015 o 00:50.
Tadeus jest offline