Zielone ścierwo...cóż innego mogło powitać najemnych na wesołym trakcie? Ostatnimi czasy przeklęte tatałajstwo robiło się wyjątkowo agresywne i szwendało gdzie się dało, szukając okazji do bitki...cud prawdziwy, że nie wyskoczyli z krzaków już wcześniej…
Kucając na pokładzie i osłaniając się tarczą, fanatyczka czuła rosnącą z każdą chwilą wściekłość. Otwarta walka, gdzie dwie strony spotykały się na ubitym gruncie i wrażały w bebechy najróżniejsze narzędzia mordu - czymś takim Laura nigdy nie gardziła, ba! Sama często prowokowała podobne sytuacje. Uziemiona i ostrzeliwana przez wroga czającego się bezpiecznie poza zasięgiem jej korbacza...jakże tego nienawidziła!
Żeby zająć sie czymś konkretnym, doskoczyła do nożownika. To co robił przyprawiało kobietę o konsternację, lecz czego innego mogła się po nim spodziewać?
Braku werwy i entuzjazmu nikt nie mógł mu zarzucić.
A za ”Czarnulkę” rozliczą się przy okazji...
__________________ Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena |