Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-04-2015, 11:04   #99
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Nie nudzili się, to pewne. Ledwo zdążyli ustalić, że jednak spróbują podejść do radiowozu, gdy nagle światłą samochodu zgasły i zaatakowały ich jakieś małpy, i to ze strzykawkami. Tresowane, czy co?
Przemknęło przez myśl Jimowi. Chciał pomóc Lorettcie strącając małpkę kijem, ale nim się ruszył już było po wszystkim.
Odparli atak, ale dziewczyna upadła na ziemię bez czucia, a Viktor się słaniał. Jim uważnie obserwował małpiatki. Jedna strącona przez Petrovskiego próbowała uciec, a zdenerwowany chłopak chciał ją zdeptać.
Jim uznał, że Viktor sobie poradzi z tym. W każdym razie Lori bardziej potrzebowała pomocy, o czym przypomniało mu wołanie Jacka. Jim wyciągnął scyzoryk klękając przy dziewczynie. Zawahał się.
- Nie będę jej ciął kurde. – pokręcił przecząco głową – Jeszcze coś uszkodzę, ale Ty spróbuj wyssać truciznę. Sorry stary, ale jak Ci zaszkodzi, to lepiej żebyś Ty był zatruty, niż ja.
Wskazał wzrokiem poranione ręce Jacka.
- Strzykawki, małpy. – myślał na głos – Jakiś walnięty naukowiec tu sobie laboratorium zrobił czy co? Musimy znaleźć schronienie. Tylko gdzie?
Na miejscu też nie mogli zostać. Małpy mogły wrócić.
- Przy radiowozie dzieje się coś złego, ale jeśli jakieś bydle poluje, to może odejdzie dalej. Zaryzykujmy. Podejdźmy bliżej, może uda się zdobyć samochód.
Zaproponował, ale i tak musiał póki co pomóc Jackowi przy Lorettcie.
- Zostań przy niej. - powiedział do kolegi.
- Ja z Viktorem pójdziemy po samochód i przyjedziemy po Was.
Zaproponował. Czas było podjąć odważne decyzje.
 
Tom Atos jest offline