Byli banda wraków, co do tego nie ma żadnych wątpliwości - niestety.
Z trudem dowlekli się do osady i pozostawało mieć nadzieję, że owa wiedźma faktycznie zdoła im dopomóc.
Z westchnieniem pozostawało Drudze wyciągnąć swoje klamoty, sprawdzając co ocalało z jego rzeczy tak właściwie.
Poza podstawowym ekwipunkiem podróżnym większość była podniszczona lub całkowicie do niczego. Ocalała osełka, haczyki na ryby ... ale potężny antałek uległ zagładzie, ubrania i liny ponadpalały się. Czekan, igła, jedzenie - to jeszcze mogło mieć jakąś wartość jak się spodziewał.Dysponował jeszcze fiołką odtrutki, więcej niestety nie było.Wszystko wyłożył na stół. |