Natychmiast po wyciągnięciu przez Nikolaia Liam wyrwał się z rąk towarzysza nim tamten zdążył do końca rozewrzeć dłonie i popędził jak najszybciej do najbliższego cienia. Bezgłośnie. Nie dlatego, że bohatersko powstrzymywał krzyk. Dlatego, że coś chwyciło go za gardło i ścisnęło mocniej niż ręce Nikolaia. Mocniej niż ugryzienie zombie i nie puszczało. Z otwartych ust Liama nie wydostał się żaden dźwięk, a on osłaniając zdrową dłonią tą drugą - okaleczoną po prostu biegł nie słysząc niczego. Widział również niewiele. W oczach ciemniało i ciekły strugi łez wywołanych bólem. Teraz nie liczyło się nic. Tylko cień i schowanie się tam tak, by nikt go nie widział. Chciał schować się tak, żeby nawet sam się nie widział, nie słyszał i nie czuł.
Keiko odsunęła się, żeby wybierający chłopak jej nie staranował. Nikolai już był, więc oddała mu strzelbę. River była niemiła, nie chciała rozmawiać, a przecież uprzejmie ją pytała!
Keiko wyszła spod daszka i schowała się w cieniu obok Liama. Tak w każdym razie sądziła, bo nie było go widać. Ale gdzie mógł być jak nie tam, gdzie wbiegł?
- Boli Cię. - stwierdziła. - Mogę zabrać ból. Chcesz?
Nagle Liam usłyszał czyjś głos niedaleko siebie. W pierwszym odruchu odsunął się w obawie przed tym, co przed chwilą zobaczył pod ziemią. Zobaczył Keiko i pokazał się nadal trzymając zranioną dłoń przez zdrową.
Nic nie odpowiedział, tylko pokiwał głową nieco zbyt mocno. Ponownie spojrzał na własne palce i powoli wyciągnął drżącą rękę do Keiko.
- Jeśli możesz - odpowiedział cicho, gdy tylko uścisk w gardle nieco zmalał.
__________________ Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje. Nie jestem moją postacią i vice versa. |