Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-04-2015, 13:20   #64
Alaron Elessedil
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Natychmiast po wyciągnięciu przez Nikolaia Liam wyrwał się z rąk towarzysza nim tamten zdążył do końca rozewrzeć dłonie i popędził jak najszybciej do najbliższego cienia. Bezgłośnie. Nie dlatego, że bohatersko powstrzymywał krzyk. Dlatego, że coś chwyciło go za gardło i ścisnęło mocniej niż ręce Nikolaia. Mocniej niż ugryzienie zombie i nie puszczało. Z otwartych ust Liama nie wydostał się żaden dźwięk, a on osłaniając zdrową dłonią tą drugą - okaleczoną po prostu biegł nie słysząc niczego. Widział również niewiele. W oczach ciemniało i ciekły strugi łez wywołanych bólem. Teraz nie liczyło się nic. Tylko cień i schowanie się tam tak, by nikt go nie widział. Chciał schować się tak, żeby nawet sam się nie widział, nie słyszał i nie czuł.

Keiko odsunęła się, żeby wybierający chłopak jej nie staranował. Nikolai już był, więc oddała mu strzelbę. River była niemiła, nie chciała rozmawiać, a przecież uprzejmie ją pytała!
Keiko wyszła spod daszka i schowała się w cieniu obok Liama. Tak w każdym razie sądziła, bo nie było go widać. Ale gdzie mógł być jak nie tam, gdzie wbiegł?
- Boli Cię. - stwierdziła. - Mogę zabrać ból. Chcesz?

Nagle Liam usłyszał czyjś głos niedaleko siebie. W pierwszym odruchu odsunął się w obawie przed tym, co przed chwilą zobaczył pod ziemią. Zobaczył Keiko i pokazał się nadal trzymając zranioną dłoń przez zdrową.
Nic nie odpowiedział, tylko pokiwał głową nieco zbyt mocno. Ponownie spojrzał na własne palce i powoli wyciągnął drżącą rękę do Keiko.

- Jeśli możesz - odpowiedział cicho, gdy tylko uścisk w gardle nieco zmalał.
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.
Alaron Elessedil jest offline