Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-04-2015, 14:44   #693
Zombianna
Elitarystyczny Nowotwór
 
Zombianna's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputację
Wydawało się, że radiostacja przeżyła podróż po wertepach bez uszczerbków na mechanicznym zdrowiu, ale mrukliwa kobieta nie byłaby sobą, gdyby nie przekonała się naocznie o braku jakichkolwiek większych usterek i problemów.
Miła, przyjazna atmosfera wzajemnego poznania została przerwana przez Andy’ego, który z typową dla siebie gadatliwością począł dogrywanie szczegółów dnia następnego. Sam słuchała go jednym uchem, ciekawa co z owej paplaniny wyniknie. Nie była tu od planowania, nie zamierzała wpieprzać się nikomu w zakres obowiązków.
Wypowiedz Cosmo skwitowała pełnym aprobaty mruknięciem. Chłopak dobrze kombinował.
- Będzie punkt zaczepienia - poparła jego pomysł - Musimy szukać nie na przedmieściach czy centrum, ale w części przemysłowej miasta: tam gdzie zakłady mechaniczne dostosowane do sprzętu dużego kalibru...wysokie kominy i trakcje. Poznasz po kominach - dorzuciła patrząc z pełną powagą na Morrisona.


Sloan chyba czytał nowej załogantce w myślach, bo zakwaterowanie przypadło jej w udziale wręcz idealne. Ze współlokatorką wymieniły raptem dwa słowa i uścisk dłoni, po czym druga kobieta wyleciała jak z procy i tyle się widziały. Sam rozpakowała swoje graty i korzystając z chwili wolnego, przeszła się po pociągu. Chciała zobaczyć z czym i na czym dokładnie przyjdzie jej się użerać. Większość narzędzi dostosowano do napraw trakcji i pociągu ogólnie - rozmiarem i ciężarem przewyższały to,na czym Ortego pracowała do tej pory, ale były solidne i dobrze utrzymane. Do robótek drobnych powinien wystarczyć zestaw, który przywiozła ze sobą, przynajmniej taką miała nadzieję. Zapamiętując by zwrócić kierownikowi uwagę na ten drobny problem, zakręciła się za kąpielą i kolacją. Po paru dniach w trasie czuła irytujące drobiny piachu dosłownie wszędzie. Dopiero będąc czystą i w miarę najedzoną, wróciła do przedziału i położyła się spać na górnej pryczy. Czy Hawk wróciła, czy spędziła noc gdzieś indziej - tego Sam już nie odnotowała. Wystarczyło, że położyła głowę na poduszce, a wszystkie myśli automatycznie uleciały gdzieś w dal.


Poranek należał do pracowitych. Przed trasą należało przygotować masę rzeczy i zabezpieczyć się na każdą ewentualność. Nie wiedzieli na co przyjdzie im się natknąć, a mądry człowiek nie lekceważy niczego. Dobór sprzętu przypadł w udziale jej i Młodemu, przynajmniej tego technicznego.
- Weźmy to...i to...to też. O, może to się przyda, albo i nie...ale i tak bierzemy. Cosmo co jeszcze? Może to... - mruczała pod nosem, dorzucając na kupkę kolejne narzędzia, zaczynając od uniwersalnego “klucza” zwanego pieszczotliwie rakiem, poprzez garść drobnicy, zwój drutu, porządny francuski klucz i kończąc na diaxie. Dołożyła do tego własne narzędzia i zadowolona wróciła do przedziału po czarną torbę, zawierającą przybory do łatania ludzi. Człowiek przezorny zawsze ubezpieczony.
Obłożona pakunkami niczym juczny muł, potoczyła się w stronę czerwonego mustanga i puszczając Irlandczykowi oko na powitane, zaczęła załadunek.
 
__________________
Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena

Ostatnio edytowane przez Zombianna : 15-04-2015 o 00:19.
Zombianna jest offline