Przykucie do łóżka źle wpływało na Constance. Może i wypoczynek od czasu do czasu nie był aż tak kiepskim pomysłem, ale dlaczego przydarzyć sie musiał akurat teraz, gdy dookoła działo się tyle ważnych i interesujących rzeczy? Poniekąd miała ową przerwę na własne życzenie, lecz w zawodzie reportera albo maszerowało się z resztą, albo ginęło marnie, z pierwszych stron gazet trafiając do kącika z poradami dla emerytów, bądź hodowców kaktusów.
Jedynym plusem jak potrafiła odnaleźć w dniu wolnym od trosk i wycieczek krajoznawczych stało się nadrobienie zaległości - aż do wczesnego popołudnia stukała w klawisze laptopa, produkując kolejne zestawienia, uzupełniając brakujące informacje na blogu i płodząc ogólno poglądowe wstawki na temat napięć, nastrojów i ludzkiej codzienności w ogarniętym wojną Pakistanie. Przykładów miała aż nadto, trochę dokolorowała, nadając wpisom odpowiedniego dramatyzmu. Skorzystała też z niepublikowanych dotąd zdjęć, wrzucając wszystko co wartościowe i interesujące i opatrując to stosownym komentarzem.
Stary przynajmiej na jakiś czas powinien dać jej spokój i pozwolić na odrobinę wolności osobistej...przynajmniej jedna dobę przy najbardziej optymistycznym założeniu.
Dopiero pojawienie się Farida wniosło odrobinę ożywienia w ten monotonny, złożony z pracy i ugrzecznionych rozmówek dnia. Constance miała zamiar wypytać go o wrak i trochę dyskretniej o znalezioną przy hotelu kulę którą zamordowana amerykańskiego ambasadora.
__________________ Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena |