Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-04-2015, 10:22   #19
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
To było do przewidzenia. Nikt go nawet nie zauważył! Przez chwilę czuł się jak głupiec, zanim przypomniał sobie, jak to wyglądało zwykle, gdy go zauważano. Nie, lepiej jest w ten sposób. Zresztą on sam przyznawał bez bicia, że tym razem daleko mu do przyciągania uwagi. Z tego co widział to młodsi czy starsi, bo część wyglądała na znacznie starszych od niego, mężczyźni czy dziewczyny, wszyscy oni wypadali blado, gdy miało się podróżować z koboldem. Dokładnie takim stworem, na jakie mieli polować.
Myśli o tym zdominowały całą resztę przygotowań do wyprawy, kiedy to rudowłosy zakupił racje jedzenia na dwa dni, z jakiegoś powodu spodziewając się, że na miejscu dostaną strawę. Jak to u rodziców bywało, gdy często kupców w podzięce za przybycie przy stołach goszczono. Wypadły mu z głowy takie mało istotne fakty jak to, że Zamieć była nękana przez stwory i wcale dzielić się jedzeniem mogła nie chcieć. Ani nie móc.

Pokrzepiony błogosławieństwem z entuzjazmem wymaszerował z Futenbergu, uśmiechając się pod nosem. To uśmiechanie wchodziło mu w krew. I mogło dziwnie dla niektórych wyglądać. Rozejrzał się po towarzyszach z gildii, przyznając, że ciekaw jest co z tego wszystkiego wyjdzie. Pozbycie się problemu koboldów nie brzmiało strasznie. Pewnie jak i z jego rodzinnej wsi wielu mężczyzn zdolnych do walki poszło na wojnę i dlatego szukali najemników. Marv bardzo bacznie studiował ciało Gergo, szukając najsłabszych punktów w małej sylwetce stwora. One nie mogły unieść nawet cięższej broni, jakim mogą być problemem? Chyba żeby je wyłapać, bo takie małe musiały dobrze się kryć. Hund doskonale zdawał sobie sprawę ze swoich miernych zdolności wypatrywania. Nawet żeby pogapić się na kobolda musiał iść lub siadać tuż obok niego.

Kilka razy prawie się odezwał, w ostatniej chwili gryząc się w język.
"Nie ściągaj na siebie uwagi, wcale nie jest potrzebna!"
Powtarzał sobie to w głowie za każdym razem, co sprawiło, że przez całe dwa dni odezwał się może kilka razy, podczas krótkich postojów. Jeść co miał, gorzej było z wodą, którą musiał oszczędzać bo strumienie pojawiały się rzadko, a przecież wsi się po drodze nie mijało. Mogło być gorzej, zwłaszcza, że okazało się, że nie był taki najgorszy. Niektórzy nie zabrali jedzenia i planowali polowanie na jagódki. Stłumił śmiech, zamieniając go na uśmiech, gdy myśliwy ich zrugał od góry do dołu. Marv nigdy nie był współczującą osobą, życie nie tego go nauczyło.

Teraz wszyscy byli tu już dorośli. Trzeba było umieć o siebie dbać. Hund jadł więc ukradkiem, trochę na uboczu, podejrzliwie zerkając zwłaszcza na Gergo. Na szczęście myśliwy się podzielił, więc on nie musiał kombinować jak tego uniknąć. Nie ufał tym ich spojrzeniom. A już zwłaszcza uśmiechom. Za tym zawsze coś się kryło, coś podstępnego. Lasy i bezludzia, jak również wysiłek fizyczny nie były mu obce. Uważał je za dobre, podobnie jak szybkie tempo. Wyganiało myśli i głupie pomysły z głów.
Mimo to odetchnął z ulgą, gdy zobaczył Zamieć.
Ulga szybko zamieniała się w coś zupełnie innego wraz ze słuchaniem słów mieszkańców sioła.
 
Sekal jest offline