W młotku wzrost nie przekłada się na WW - inaczej krasnale mieliby pod górę.
Współczynnik to jest składowa wielu, wpływających na walkę czynników - najczęściej wyszkolenia, ale i psychiki (brutalność, agresja itp.). Halflingi z reguły nie są ani specjalnie szkolone do walki wręcz, ani nie są brutalne czy agresywne. To pokojowo nastawiona rasa i ciężko z nich robić łaknących krwi zabójców. IMO bez sensu byłoby wymuszanie zmian w systemie. Można zrobić zawsze jakiegoś unikalnego, halflińskiego herosa który łamałby łby orków - takie indywidua zasługują na wpisy w halflińskich legendach. Wystarczy, jak gracz i MG popracują nad taką postacią i będzie ok.
Someirhle - siła ma znaczenie w walce. Oczywiście, i tu się zgodzę nie jest najważniejsza, ale lepiej być silnym niż być słabszym. W praktyce to wygląda tak, że nie mając siły w czasie kiedy nasz przeciwnik ją ma, trzeba mieć inną cechę która to zrównoważy lub skontruje - lepszą szybkość, lepsze umiejętności, lepszą kondycję. Jeśli przeciwnik zrównoważy naszą szybkość lub jest co najmniej tak samo kompetentny - słabszy przegrywa i nie ma tutaj pola do wielkiej dyskusji.
Odniesienia do chuderlawych elfów pozwolę sobie skomentować
Cytat:
Bo jak taka elfka z chudziutką łapką napina te bojowe łuki? Może 10kg naciągu przy strzelaniu do jabłek będą dla niej stosowne, ale jaka mroczna magia pozwala jej napinać bojowe łuki o dziesiątkach kilogramów naciągu? Łuki, które ze względu na naciąg, potrafiły krzywić (i krzywiły) kręgosłupy osobom używającym ich zawodowo?
|
Cytat:
Temat strzelania z łuku należałoby najpierw oczyścić z naleciałości... Siła która pozwala elfkom strzelać to zasada fajności w czystej postaci - czyli realizm w erpegach istnieje na tylena ile wytrzymuje to osobista wiedza i granica "willing suspension of disbelief" graczy. W sumie czemu nie mialyby strzelać, skoro na porządku dziennym jest noszenie tych łuków przez ramię piątek świątek czy niedziela w deszczu czy innej słocie, nigdy nie zdejmując cięciwy i nie nosząc karkarwaszy łuczniczych przy strzelaniu jak z karabinu...
|
Tak komentując w odniesieniu do młotka to niespecjalnie jest to jakaś fikcja. Siła elfa i człowieka jest bazowo taka sama więc systemowo teoria o słabości elfów pada. Fluffowo, elfy mają bardzo dobrych wojowników i żołnierzy więc chuderlawość czy jakieś niedostatki fizyczne u elfów jakoś mi umykają.
Elfki....cóż, chyba nie znam miłośnika rpgów któremu nie szwędałyby się po głowie chuderlawe, skąpo odziane i uzbrojone elfki, chyba, że gracz jest płci pięknej
Cała reszta to kwestia podejścia MG do realizmu i kwestia wiedzy gracza. Osobiście miałbym gdzieś czy gracz deklaruje poprawne używanie łuku czy nie jeśli po prostu nie zna się na łucznictwie, o ile jego postać jest kompetentna. Jeśli gracz wiedzę posiada i w czasie sesji chce z niej korzystać, wzbogacając grę i odgrywanie postaci, to warto takie coś premiować. Za brak wiedzy karać się nie powinno.