Może na konwentach itp. Miałem na myśli gracza, stereotypowego, nie będącego jakoś szczególnie najaranego. Z polskich gier najwyżej notowane są chyba Neuroshima Hex!, Osadnicy: Narodziny Imperium i Robinson Cruzoe. Żadna z powyższych gier nie zajmuje 2 stołów i nie ma instrukcji na więcej niż 50 stron.
W sumie to nie mam nic przeciwko robieniu planszówki, prywatnie też wolę pokomplikowane gry, ale nie wiem czy ktoś w to by zagrał nie licząc "wyjadaczy".
__________________ Nie uciekaj przed snajperem - zginiesz zmęczony. |