W tym samym momencie mężczyzna obrócił się i wycelował Johnowi swym kałachem prosto między oczy.
- Wesoły dzień... nie ma co - odparł i wskazał palcem za siebie - Ale może zanim mnie zastrzelicie weźmiecie pod uwagę ze tuż za mną łazi pierdolony mutant który, jeżeli się nie pośpieszymy, zapierdoli nas wszystkich jak jeden mąż?
Po chwili nie wiadomo skąd, wyskoczył mężczyzna z bujną brodą, również wycelował w stronę Johna nazywając go ,,mutantem''.
- Oż kurwa... poważnie? - odparł z niedowierzaniem i uniósł ręce ku górze w geście poddania się - Ja tylko piwa się tu napić chciałem..
Ostatnio edytowane przez Egzio : 17-04-2015 o 20:03.
|