|
Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
17-04-2015, 13:27 | #21 |
Reputacja: 1 | Polecam wam włączyć obojętnie jaką piosenke/kompozycję mozarta by wczuć się w klimat? Bo w tle słychać jak ktoś włącza naglę jego muzykę John Husak. Facet odwrócił się nagle i wycelował ci prosto pomiędzy oczy; miał na sobie maskę wartą mordercy z filmu piątek trzynastego. Przyłączył się do niego łysy, z czarnymi okularami i brązową, bujną brodą i zaczął krzyczeć. - Rozbieraj się mutancie i oddawaj przedmioty! Dopiero teraz zauważyłeś że za nimi jest wóz więzienny a w środku mutant który wyglądał jak jakaś mrówka w stroju więziennym. Gawern. Zauważyłeś, że niektóre mutanty zaczęły się uspokajać, jakby muzyka działała na nich w pozytywny sposób. Nie licząc tych które były niegdyś zwięrzętami i biegły w waszą stronę. Oślizgłe, cuchnące.. Mokre ścierwa, szczuropsy czy konie warte miana piekielnych z powodu czerwonych oczu i wielkich zębisk. Janusz. Ludzie posłuchali się ciebie, i zaczęli spierdalać. Jeden chcąc wyprzedzić ciebie popchnął cię, i zaśmiał głosem typowego cwaniaczka. Lecz po paru sekundach dostał kamieniem w skroń i padł na ziemię. Zauważyłeś że ktoś lub coś zaczął rzucać kamienia wielkości pięści. Serwerus. - Stój i to już! Wycelował w ciebie mężczyzna z małym, czarnym irokezem i m16 w ręku - Człowieczopodobny stworze na ziemie i to już! - Wydarł się, po czym dodał. - Kurwa mać! Gdy się tak przyjrzeć, miał on na sobie strój wojskowy, tylko na dodatek z peleryną czerwono-białą. Odezwał się do prostokątnego urządzenia, mówiąc; - Złapałem już 712 mutanta, ten wygląda zbytnio na człowieka, by ocenić jego stopień zagrożenia. |
17-04-2015, 15:45 | #22 |
Keelah Se'lai Reputacja: 1 | Gawern usłyszawszy nagle muzykę poważną na chwilę zdębiał. Co się dzieje- pomyślał patrząc jak mutanty nagle przestają go atakować. Nie wliczając szczuropsów, których było chyba 5. Zaczął się powoli wycofywać poza namiot. Nie miał żadnej broni przy sobie, a lornetka poszła w pizdu. Minęło kilka minut i całkowicie opuścił namiot. Rozejrzał się za jakąś bronią. Znalazł na ziemi trochę zardzewiały morgensztern. Chwicił go i poszedł pomóc innemu zawadiace. -Hey tu jestem!!!- krzyknął. Wtedy pobiegły ze 4 mutanty. No to zaczynamy zabawę- pomyślał uradowany, że wreszcie może się wykazać. Łup; uderzył pierwszego tak, że zabił go odrazu. -Argh!- skrzywił się i upadł na lewe kolano. Były na nim 2 mutanty, a trzeci leciał, żeby dobić Gewerna.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many. Discord: Adi#1036 |
17-04-2015, 19:59 | #23 |
Reputacja: 1 | W tym samym momencie mężczyzna obrócił się i wycelował Johnowi swym kałachem prosto między oczy. - Wesoły dzień... nie ma co - odparł i wskazał palcem za siebie - Ale może zanim mnie zastrzelicie weźmiecie pod uwagę ze tuż za mną łazi pierdolony mutant który, jeżeli się nie pośpieszymy, zapierdoli nas wszystkich jak jeden mąż? Po chwili nie wiadomo skąd, wyskoczył mężczyzna z bujną brodą, również wycelował w stronę Johna nazywając go ,,mutantem''. - Oż kurwa... poważnie? - odparł z niedowierzaniem i uniósł ręce ku górze w geście poddania się - Ja tylko piwa się tu napić chciałem.. Ostatnio edytowane przez Egzio : 17-04-2015 o 20:03. |
17-04-2015, 20:49 | #24 |
Reputacja: 1 | Biegnąc przed siebie Laraks został brutalnie odepchnięty. Zatoczył się, ktoś przebiegł obok niego z cwaniackim uśmieszkiem na ustach - Ty pierdolcu zasrany ! - krzyknął w ślad za uciekającym. Pochylił się, by podnieść z ziemi plecak. To ocaliło mu życie. Serce podeszło mu do gardła, gdy lecący z dużą prędkością kamień przeciął powietrze tuż nad jego głową. Pocisk trafił cwaniaczka prosto w skroń. Laraks krzyknął, widząc, jak czaszka wgniata się, a z rany wypryska mózg. Widząc kątem oka kolejny kamień padł na ziemię z takim impetem, że piasek dostał mu się do ust. W bardzo dużej ilości. Leżąc, modlił się w duchu. Wydawało mu się, że słyszy muzykę. Potrząsnął głową. Nie pomogło. W głowie kłębiły mu się setki myśli. Panikował. Nad głową poleciały mu kolejne pociski. Laraks podczołgał się do najbliższej osłony, gdzie leżał do momentu, w którym kamienie przestały lecieć lub horda mutantów znajdzie się naprawdę blisko, po czym zerwał się do biegu. Pędził bez opamiętania, a strach dodawał mu sił. W burzy adrenaliny nawet nie zauważył, że mutanty stały się jakby ... spokojniejsze
__________________ Nie uciekaj przed snajperem - zginiesz zmęczony. Ostatnio edytowane przez NightShot : 20-04-2015 o 20:43. |
21-04-2015, 17:55 | #25 |
Reputacja: 1 | Gawern. Ślina mutanta kapała, a potem krew się lała. Usłyszałeś ostrzał z mp5, a gdy mogłeś już się obejżeć zobaczyłeś wojskowego w masce hallowen'owej przedstawiającej smutną minę, która była pomalowana w różne bawry z wielkim, czerwonym nosem. Dwójka kolejnych mutantów się już zbliżała, a tamten przeładowywał mp5. John Husak. - Nie pierdol! - Jeden z nich był na tyle wkurzony, że można było powiedzieć że dym kopci mu się z uszów. - Ej! Niech jedzie tak, przebierze się go w Enklawie! - Krzyknął jego najprawdopobniej przyjaciel i podał rękę do ciebie. - Oddaj broń a nic ci się nie stanie. Janusz. Dostałeś w nogę. Czując ogromny ból, dalej biegłeś ale przed ciebie szybko przybiegł dosyć gruby człowiek ubrany na wojskowo i sapiąc mówił; - Stój.. Stój! .. Proszę.. - Oddychał ciężko i wycelował do ciebie z glocka.- Wsiadaj do wozu.. Proszę! Już! Chce ci pomóc, spokojnie mutancie! |
21-04-2015, 19:12 | #26 |
Reputacja: 1 | Biegnąc poczuł ból. Noga została zraniona jednym z kamieni. Drogę nagle zagrodził mu niski, tęgawy jegomość w mundurze wojskowym. Krzyknął coś, że chce pomóc mutantowi, wyraźnie wskazując na niego Laraks obejrzał się. O czym on kurwa pierdoli? - pomyślał. Jaki mutant? - Złaź mi z drogi ! - krzyknął, ale widząc, że on wyciąga Glocka, spokorniał. Posłusznie wszedł do wozu. Nie miał nic do obrony, więc nie widział drogi ucieczki. Słysząc, że żołnierz chce mu pomóc zapytał szybko: - Wy napuściliście na nas tę hordę? Co tu się do cholery dzieje? Nie jestem mutantem, te przyssawki to nic! Walczę z tym gównem ja ... - słowa zaczęły mu się plątać, był roztrzęsiony. W dodatku zraniona noga napierdalała go niemiłosiernie.
__________________ Nie uciekaj przed snajperem - zginiesz zmęczony. Ostatnio edytowane przez NightShot : 21-04-2015 o 19:15. |
22-04-2015, 15:13 | #27 |
Keelah Se'lai Reputacja: 1 | Gawern powstał na równe nogi jednocześnie odpychając się od jednego z mutantów. Po chwili uderzył go w kolano swoim morgenszternem; i odepchnął go tak, że ten lecąc upadł na drugiego. Wreszcie był wolny. Wtedy ten trzeci mutant (okazało się, że był to człowiek w masce halloween’owej z przedstawioną smutną miną pomalowaną w różne barwy z wielkim czerwonym nosem i mp5 w ręce) szedł prosto na niego. Ślinił się niemiłosiernie zaraz potem zaczął krwawić. Usłyszawszy strzały był trochę zdezorientowany. W tym samym czasie na niego szły jeszcze dwa mutanty. -Serio?- zapytał z rozgoryczeniem w głosie sam siebie; i wtedy pognał ile sił w nogach w swoje lewo do podłużnego budynku. Według niego był to chyba szpital polowy. Nagle zatrzymał się. Zobaczył przed sobą jeszcze jednego mutanta. Gdy biegł zobaczył kątem oka drzwi do szpitala. Zatrzymawszy się lekko łypnął w stronę drzwi. Miał ogromną szansę na chwilę wytchnienia, ale nie wiedział co się za nimi kryje.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many. Discord: Adi#1036 |
30-04-2015, 17:52 | #28 |
Reputacja: 1 | Janusz. - Rozbieraj się i ubierz w strój więzienny.. - Odsapnął, lecz dalej celował w ciebie. Strój który obok ciebie leżał był cały z krwi, a obok niego siedział człowiek.. Z twojej perspektywy najpierw wyglądał jak zwykły człowiek, ale gdy się odwrócił do ciebie zauważyłeś że druga część jego twarzy jest pokryta łuskami, i brak mu jednego oka, uśmiechnął się do ciebie i spojrzał na grubego. - Whiskey, kiedy .. j-jedzenie? - Zasyczał do niego a tak zwany Whiskey wyjął kanapke z kieszeni. - Chcesz tego? NIGDY! MUTANCIE PIERDOLONY! - Strzelił w kanapke z rybą, i wyrzucił gdzieś za siebie śmiejąc się. Gawern. - KIM JESTEŚ!? - Gdy weszłeś, zobaczyłeś.. Małego chłopca. Mutantem on nie był, miał około jedenastu lat a na jego koszulce można było zauważyć znak trójkąta z okiem. Zapalił swiatło, i wtedy mogłeś zauważyć że wokół niego są też inni z takimi znakami ale nożem wytatułowanymi na ramionach czy twarzach, i chórem powiedzieli. - Witaj nieznajomy przybyszu! - Uspokojony chociaż lekko, zauważyłeś też że czyjeś ciało leży obok, a kobieta za dzieciakiem nagle wbiła nóż w jego czaszke. |
01-05-2015, 09:17 | #29 |
Reputacja: 1 | Laraks zorientował się, że "Whiskey" to jakiś psychopata. Co prawda, dalej zupełnie nie rozumiał, o co mu chodzi z jakimś "mutantem", ale wiedział już, że ma kłopoty. Duże kłopoty. Okazja ucieczki pojawiła się, gdy grubas chwilowo poświęcał mu mniej uwagi, śmiejąc się głośno. Wziął strój więzienny i ... cisnął nim w twarz przeciwnika. Korzystając z chwili przewagi wygramolił się przez okno pojazdu i zaczął biec na wschód, w kierunku tłumu mutantów. Muzyka jakiegoś znanego kompozytora, którego Laraks niestety nie znał dalej wyraźnie wywoływała na nie dziwny wpływ. Zachowywały się jakby były otępiałe lub nie dostrzegały świata wokół siebie. Korzystając z okazji wcisnął się w tłum starając nie poparzyć się kwasem niektórych z nich. Jednocześnie próbował się jak najlepiej ukryć i w miarę możliwości poruszać naprzód. Tłum mutantów zdawał się nie mieć końca. Wcześniej, gdy znajdował się na stanowisku wartowniczym nie miał czasu na poprawne określenie sytuacji. Wiedza ta była potrzebna akurat teraz ...
__________________ Nie uciekaj przed snajperem - zginiesz zmęczony. Ostatnio edytowane przez NightShot : 01-05-2015 o 10:04. |
01-05-2015, 10:47 | #30 |
Keelah Se'lai Reputacja: 1 | Gdy Gawern wbiegł do (jak mu się zdawało) szpitala zobaczył małego chłopca w wieku mniej więcej jedenastu lat. Nie był to na pewno mutant gdyż niemal od razu by go zabił. W tym samym czasie zauważył znak na jego koszulce trójkąt z okiem (podobne do milenijnych puzzli). Wtedy malec się odezwał: -Kim jesteś!?- powiedział jednocześnie zapalając światło. Niski mężczyzna zmrużył oczy z racji nagłego włączenia ostrego na pierwszy rzut oka światła. Gdy oczy już się zdążyły przyzwyczaić zobaczył niewielką grupkę ludzi z tym samym znakiem co chłopak. Ale oprócz trójkąta zobaczył też wytatuowane noże na ramionach i twarzach reszty grupy. Nagle wszyscy powiedzieli jednym głosem: -Witaj nieznajomy przybyszu! Exteita zdębiał; czy jednak są normalni ludzie na tym świecie- pomyślał mężczyzna. Oprócz hucznego powitania zauważył też ciało chyba mężczyzny, i kobietę za dzieckiem, która wbiła mu nóż w czaszkę. Co tu się dzieje?- rozmyślał wyraźnie już uspokojony. Nareszcie miał chociaż chwilę wytchnienia.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many. Discord: Adi#1036 Ostatnio edytowane przez Adi : 01-05-2015 o 10:54. |