Gunther gorączkowo pokiwał głową, sięgając pamięcią wstecz, do starej kopalni i tego co zastali na jej dnie. Patera, kielich, kolorowe kamienie szlachetne. I umierający, torturowany człowiek wymieniający imię Axela z Ludenhoff. Dla włóczykija to było aż nadto, ale posłusznie kiwał głową, starając się wyglądać na zaangażowanego, a nie przestraszonego. Soren z jakiegoś upartego powodu ciągle zadawał pytania, gdy Kuntz chciał po prostu uciec stąd jak najdalej.
- Służba nic nie widziała, słyszałeś przecie, pan hrabia na pewno już ją o to pytał i nie śmieliby mu kłamać - upomniał towarzysza. - Powinniśmy tylko popytać u tych, u których w nocy gościli. I zaraz ruszymy tropem, bo jak długo będziem czas tracili, to umkną jeszcze dalej! |