- Myślę, że limit złych wydarzeń na dziś już wyczerpaliśmy. Mam przynajmniej taką nadzieję. - powiedział Adril patrząc w niebo. Zawsze kochał to robić, więc i teraz sprawiło mu to przyjemność. Chodził chwilę bezcelowo, po chwili jednak usiadł. Nagle spostrzegł, że siedzi tuż obok Alessy. "Jak to się stało?" - myślał. Nie planował usiąść tam, jednak coś go do tego bezwiednie skłoniło. Pogodził się z tym faktem bez żadnych trudności i zaczął rozmowę:
- Tej nocy powinniśmy zrobić dwie rzeczy. Po pierwsze, zadać sobie wiele ważnych pytań i w miarę możliwości na nie odpowiedzieć, a po drugie porządnie się wyspać. Proponuję zacząć już teraz, żebyśmy mieli czas na obie sprawy. W takim razie... Pierwszym pytaniem jest to, czy chcemy szukać Dreak'a, lub sztyletu. Dalej - czy mamy jakieś pojęcie gdzie jesteśmy, lub skąd się tu wzięliśmy. A możliwe, że najważniejsze jest to - co mamy zamiar ze sobą zrobić? |