- Idiota! – wrzasnęła Emilia zaraz po wstrzale. „I to ja jestem ta narwana?!”.
Widząc jak krasnal olewa jej ostrzeżenia i rzuca się tępo na strażników, omal nie wybuchnęła kolejną salwą przekleństw. Świadoma jednak faktu, że najprawdopodobniej za kilka sekund z lasu posypie się na nich salwa bełtów, postanowiła odłożyć tą sprawę na później i zająć się ratowaniem życia. Później będzie miała dużo czasu na „rozmowę” z krasnalem… o ile oczywiście dożyje do końca walki.
Dziewczyna nie namyślając się długo wrzuciła kusze na wóz, a następnie idąc jej śladem, wskoczyła na niego. Przyklękła za osłoną i wymierzyła w pierwszą żywą strażniczą łajzę, która jej się napatoczy. Po wystrzale miała zamiar odnaleźć gdzieś jedną z bomb krasnala i trzymać ją pod ręką na wypadek gdyby z lasu wyleciało coś więcej niż tylko strzały.