Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-04-2007, 22:36   #89
Diriad
 
Diriad's Avatar
 
Reputacja: 1 Diriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnie
Adril naprawdę nie spodziewał się takiego obrotu sytuacji, ale bynajmniej mu on nie przeszkadzał. Kiedy Alessa oparła się na jego ramieniu, poczuł ciepło, nie tylko to od ogniska, ale też inne, które nie do końca rozumiał, jednak było mu z nim bardzo przyjemnie. Postanowił nie psuć sobie nastroju martwieniem się o dzień dzisiejszy, czy przyszły. Przez jakiś czas patrzył przez konary Enta w niebo, a potem położył się, starając się nie zbudzić Alessy i zasnął. Nikt nie wiedział, czy następną rzecz zrobił przez sen, czy jeszcze nie śpiąc - w każdym razie objął kobietę i przytulił ją.

Nie wiedział ile minęło czasu, ale nagle zbudził go krzyk Dreak'a. Podniósł się powoli, nie budząc Alessy.
- Nie mam pojęcia, co ci jest, ale nie chcę się dowiedzieć. Przypominam, że mieliśmy ciężki dzień i nawet, gdybyśmy chcieli, nie bylibyśmy w stanie długo iść. Więc jeśli chcesz gdzieś się dostać, daj nam spokój choć tej nocy. - Adril mówił cicho, acz stanowczo. - Z tego, co widzę, zależy ci na tym, co? Radzę ci, sam się połóż, bo zmęczony nie będziesz miał siły nas pozabijać. Dobranoc. - Położył się znów i okrył także siebie płaszczem, który miała na sobie Alessa. Bez ognia było tak zimno...
 

Ostatnio edytowane przez Diriad : 03-04-2007 o 23:33.
Diriad jest offline