Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-04-2007, 23:12   #90
Hael
 
Reputacja: 1 Hael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodze
Birtimor siedząc w kucki unosił się kilkanaście cali nad ziemią. Gdyby nie bujna czupryna, wystająca spod czapki i szarawy koloryt całej postaci, wyglądał by przy tym jak jakiś wschodni mnich. Mrużył dla niepoznaki jedno oko, drugim obserwując przytuloną do siebie parkę z naprzeciwka.
- Gołąbeczki... - zachichotał pod nosem - Jak tak dalej pójdzie, w krótkim czasie zwiększy nam się liczebność drużyny, hehehe...
Hrabia założył ręce za szyję, i przewrócił się do tyłu, zmieniając swą pozycje na horyzontalną. Zakołysał się przy tym lekko, jak na nadwyrężonym hamaku, nie opadł jednak ani o cal bliżej ziemi.
Jako istota zatrzymana na krawędzi życia i śmierci nie potrzebował snu. Spał w zasadzie tylko wtedy, kiedy chciał szybko znaleźć się kilka godzin później. A ciepło od ogniska było takie przyjemne i gwiazdy na niebie mrugały do niego tajemniczo... Że też dopiero po tym, jak tamta jędza go otruła, zaczął zwracać uwagę na takie rzeczy.
Jednak nagle ognisko zgasło i wokół zaległa nieprzyjemna ciemność. Ten nadpobudliwy buc, Dreak znów się pojawił i zaczął coś wykrzykiwać. Birtimor poczuł, jak gotuje się w nim jego gorąca, sarmacka krew.
Jednym płynnym ruchem, hrabia znalazł się znów na nogach. Gładko podpłynął do Dreaka i dźgnął go palcem w tors. Czarnoksiężnik wzdrygnął się - dotyk ducha nie bywał zbyt przyjemny.
- Słuchaj no, chłoptasiu - zaczął przesłodzonym i cierpliwym głosem, jakim zwykle mówi się do niesfornych dzieci - myślę, że rozsądniej z twojej strony byłoby nie poczynać sobie tak śmiało. Bo wiesz, możesz sobie smażyć antylopy na patyku i wypuszczać tyle szczał, ile tylko zechcesz, ale jednak nie zmienia to faktu, że nas jest pięć a ciebie - jeden. - Birtimor uśmiechnął się szeroko do wyraźnie zgorszonego elfa i poklepał go po ramieniu. - No, a teraz wypadałoby się zdrzemnąć. Odrobina snu przyda się nawet tobie. Ale przedtem - tu hrabia uniósł palec do góry - mógłbyś znów rozpalić ognisko. Nikt nie ma ochoty przez noc zostać zeżartym przez komary czy wilki, prawda?
 
__________________
Ich bin ein Teil von jener Kraft
Die stets das Böse will
Und stets das Gute schafft...
Hael jest offline