Birtimor siedząc w kucki unosił się kilkanaście cali nad ziemią. Gdyby nie bujna czupryna, wystająca spod czapki i szarawy koloryt całej postaci, wyglądał by przy tym jak jakiś wschodni mnich. Mrużył dla niepoznaki jedno oko, drugim obserwując przytuloną do siebie parkę z naprzeciwka. - Gołąbeczki... - zachichotał pod nosem - Jak tak dalej pójdzie, w krótkim czasie zwiększy nam się liczebność drużyny, hehehe...
Hrabia założył ręce za szyję, i przewrócił się do tyłu, zmieniając swą pozycje na horyzontalną. Zakołysał się przy tym lekko, jak na nadwyrężonym hamaku, nie opadł jednak ani o cal bliżej ziemi.
Jako istota zatrzymana na krawędzi życia i śmierci nie potrzebował snu. Spał w zasadzie tylko wtedy, kiedy chciał szybko znaleźć się kilka godzin później. A ciepło od ogniska było takie przyjemne i gwiazdy na niebie mrugały do niego tajemniczo... Że też dopiero po tym, jak tamta jędza go otruła, zaczął zwracać uwagę na takie rzeczy.
Jednak nagle ognisko zgasło i wokół zaległa nieprzyjemna ciemność. Ten nadpobudliwy buc, Dreak znów się pojawił i zaczął coś wykrzykiwać. Birtimor poczuł, jak gotuje się w nim jego gorąca, sarmacka krew.
Jednym płynnym ruchem, hrabia znalazł się znów na nogach. Gładko podpłynął do Dreaka i dźgnął go palcem w tors. Czarnoksiężnik wzdrygnął się - dotyk ducha nie bywał zbyt przyjemny.
- Słuchaj no, chłoptasiu - zaczął przesłodzonym i cierpliwym głosem, jakim zwykle mówi się do niesfornych dzieci - myślę, że rozsądniej z twojej strony byłoby nie poczynać sobie tak śmiało. Bo wiesz, możesz sobie smażyć antylopy na patyku i wypuszczać tyle szczał, ile tylko zechcesz, ale jednak nie zmienia to faktu, że nas jest pięć a ciebie - jeden. - Birtimor uśmiechnął się szeroko do wyraźnie zgorszonego elfa i poklepał go po ramieniu. - No, a teraz wypadałoby się zdrzemnąć. Odrobina snu przyda się nawet tobie. Ale przedtem - tu hrabia uniósł palec do góry - mógłbyś znów rozpalić ognisko. Nikt nie ma ochoty przez noc zostać zeżartym przez komary czy wilki, prawda?
__________________ Ich bin ein Teil von jener Kraft
Die stets das Böse will
Und stets das Gute schafft... |