Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-04-2015, 20:25   #114
Hazard
 
Hazard's Avatar
 
Reputacja: 1 Hazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputację
Wrzawa trwała nadal. Kapitanowi się zmarło, a Pipa popędziła z panną w stronę zachodzącego słońca. Niemalże wymarzona sytuacja… Nic tylko strzelić sobie w łeb. Myśli buzowały jej w głowie, jednak to nie strach w niej wzrastała tylko gniew i podniecenie. Nigdy w życiu nie toczyła tak zażartych walk, nigdy wokół niej nie gnieździło się tyle niebezpieczeństw. Ktoś w tej sytuacji mógłby myśleć o domu i spokojnych czasach, jednak jedyne czego teraz chciała, to móc kogoś pochlastać mieczem. A okazja zbliżała się do niej bardzo prędko… i to z dwóch stron!

Zbiry wyleciały z zarośli, jednak na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.

Dwójka mężczyzn z lewej strony szarżowała na nich, kiedy niezidentyfikowany obiekt zderzył się z twarzą jednego. Strażnik chwycił się wolną ręką za nos i przez załzawione oczy, spojrzał na leżący przed nim obiekt, który przeszkodził mu w pracy. Jego i stojącego tuż obok mężczyzny oczy rozszerzyły się nagle w przypływie przerażenia, kiedy spostrzegli, że obiektem tym był…

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=CTGHnH7zF5E[/MEDIA]

Odrzuceni na boki, przez siłę eksplozji strażnicy upadli ciężko na ziemię z, praktycznie rzecz ujmując, mocno zmodernizowaną (wg. standardów kultystów chaosu, przeróżnego rodzaju) twarzą i ciałem.

- Co to za pie*dolony badziew żeście kupili. Nawet dwóch gości nie jest w stanie zabić – krzyknęła, kiedy zobaczyła, że oszołomieni mężczyźni, miejscami wciąż dymiąc, poczęli wstawać z ziemi i kontynuować natarcie.

Emilia miała już dość walki na dystans. No bo w końcu ile można, znęcać się nad ofermami na odległość. Z mieczem i tarczą w ręku zeskoczyła z wozu, a w jej oczach zabłysnął płomyk podniecenia.
 
Hazard jest offline