Szrama był bardzo zadowolony z tego, że postanowił zostać na wozie. Nikt w niego jak na razie nie strzelał, a sam miał niezłe pole do popisu, co udowodnił, posyłając jednego ze strażników do Morra. Co prawda udział w tym miał też Bazrak, ale kto by się tam szczegółami przejmował. Niemniej jednak sytuacja niewiele się polepszyła. Rolf umarł, zanim tak naprawdę się zaczęło – nie żeby teraz ktoś się tym przejął – pojawiło się kilku nowych przeciwników, a bomby okazały się mało skuteczne. Trzeba było likwidować każdego strażnika z osobna. No cóż, mówi się trudno i strzela dalej.
Jednak najpierw trzeba było ocenić sytuację reszty piratów. Emilia zeskoczyła z wozu i ruszyła do walki w zwarciu. Kto co lubi. Frieda była z drugiej strony wozu, Bazrak z przodu. Gunter i Walbrecht też gdzieś tam byli, ale nimi Mathias średnio się przejął. Estalijczyk zabrał jej zasraną mość baronównę. Czy myślał o bezpieczeństwie dziewczyny, czy też zamierzał zwyczajnie z nią spieprzyć, teraz nie miało znaczenia. Trzeba było wyznaczyć cel. Gdy znalazł odpowiedniego strażnika, wycelował i nacisnął spust kuszy.
__________________ Dłuższy kontakt może zagrażać Twojemu zdrowiu lub życiu.
Toczę batalię z życiem. Nieobecny na długi czas. |