Błysk miecza, cięcie i unik. Głowa z kawałkiem korpusu i ramieniem padła z plaśnięciem na podłogę, nogi postały jeszcze chwilkę zanim kolana się ugięły pod reszta zwłok. Z pomieszczenia ktoś zaczął strzelać jak szalony. Horgan przywarował tuż przy drzwiach. Niestety, strzelanina sprowadziła kolejnych nieproszonych gości.
Z głebi korytarza, od strony biur usłyszał tupot kilku osób. Obrzucił spojrzeniem korytarz. Wycofał się szybko do wnęki gdzie leżał trup i zgasił miecz i wsadził za pas. Odbił się od ziemi i skoczył zapierając się stopami o jedną ścianę wnęki a dłońmi o drugą. Po czym wspiął się pod sam sufit. Jak najbliżej ściany.
Miał nadzieję, że wrogowie podejdą na tyle blisko by mógł ich zaskoczyć. |