Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-04-2015, 09:32   #326
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Oswald przez moment zastanawiał się, czegóż niby starucha się spodziewała? Że co on nosi w kieszeniach? Skarby koronne Imperatora?
No i nie wiedział, czy zgodziłby zamienić swoją wolność na leczenie kompanów. No ale skoro tamten wyraził zgodę, to wypadało tylko cieszyć się, korzystać i nie protestować, co by zdania nagle nie zmienił.
No a baba niezły interes robiła. Chłop w obejściu zawsze się przyda, nawet gdyby nogę nie do końca miał sprawną. Takie ręce na przykład ważniejsze są.

Czekając, aż wiedźma miksturę uwarzy Oswald swoje rzeczy ze stołu zgarnął, a potem stanął jak najdalej od ognia, od którego dym szedł paskudny, i czekał.


Różne świństwa Oswald w życiu pijał, ale to, co dała mu do wypicia wiedźma, z niczym nie mogło się równać.
Otruła mnie, pomyślał, gdy zawartość pucharu zaczęła mu się burzyć w żołądku.
Nawet odwagi nie miał, by się z kompanem pożegnać czy (mniej szczerze) z wiedźmą, bo był pewien, ze ledwo usta otworzy, to cała mikstura z żołądka na wolność się wydostanie. A wtedy wiedźma każe mu podłogę zmywać do gołych desek...
Skinął tylko głową i Balinowi, i wiedźmie, po czym wyszedł na zewnątrz. Oparł się o ścianę i czekał, aż wszystko w żołądku się uspokoi.
Po chwili odetchnął świeżym powietrzem, spojrzał na Drugę i powiedział:
- Balin chyba sobie da radę. - W jego głosie nawet bystry obserwator nie zdołałby znaleźć zbyt wiele pewności. - Chodźmy znaleźć sobie jakiś nocleg - zaproponował.

Wieś była blisko. Może po wizycie u wiedźmy ktoś ich przygarnie.
 
Kerm jest offline