Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-04-2015, 09:36   #34
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Wczesnym wieczorem do Shawford przybył nadinspektor Davis ściągnięty przez kapitana Summersa do „Na Smugach”. Był bardzo ciekaw obejrzenia tajemniczego anonimu.

Davis szybko zorietował się w sytuacji i poprosiwszy Państwa Summers o udostępnienie jadalni zasiadł przy stole razem z czterema mężczyznami. Nie zabrakło także Hema, który by nie rujnować jego kamuflarzu został poproszony o wyjaśnienie kwestii anonimu.

- A zatem Panowie? - przeszedł od razu do rzeczy nadinspektor - Udało Wam się ustalić jakieś nowe fakty? Coś co umknęło mi podczas śledztwa?

Widać było po nim lekkie zdenerwowanie. Zrozumiałe biorąc pod uwagę okoliczności, to iż być może niewinny człowiek miął zawisnąć.

Richard Monro zupełnie nie rozumiał o co się rozchodziło z anonimem, ani nie do końca rozumiał jaką rolę pełni w niej Hem. Postanowił więc milczeć dopóki nie wyjaśni on, co się wydarzyło. Poza tym, skoro udawał służącego, niestosownym byłoby opowiadać przy nim o sprawie.

Po tym jak nadinspektor wyjaśnił im już, co Hem narobił, Adams oczywiście nie był zbyt zadowolony. Jednak by nie robić scen przy tak wielu osobach, postanowił odłożyć kwestie jego kary na później i skupić się w tej chwili na śledztwie. Szybko więc opowiedział reszcie zebranych, o spotkaniu z Gormanem i Panią Williams, nie pomijając żadnego szczegółu.

-Niestety nie udało mi się zdobyć zbyt wielu informacji. Jednakże spotkanie z Gormanem, a następnie Panią Williams utwierdziły moje przekonanie, że jest on niewinny. Człowiek jego pokroju nie byłby w stanie kogoś zabić z zimną krwią – powiedział Abraham, po czym zwrócił się bezpośrednio do Davisa. –Czy podczas procesu Gorman również zachowywał się, jakby nie był pewien wydarzeń tego dnia? Jakby nie do końca pamiętał, co się wtedy działo?

- Z tego co pamiętam, to tak. Twierdził, że był w szoku, gdy znalazł ciało. - odparł Davis.

- Moim zdaniem morderstwa dokonało małżeństwo u którego pracowała pani Brown. Kobieta była bardzo wścibska i wiadomo że lubiła szpiegować i czytać cudzą korespondencję. Pewnie natrafiła na coś czego nie powinna była zobaczyć i musiała zostać zabita. Wpuściła ich do domu, stąd nie było śladów walki. Znalazłem pewien podejrzany przedmiot, toporek do cukru który może być narzędziem zbrodni. Schowałem go na górze. Ten anonim zrobiłem ja, chciałem sprowokować ich do zrobienia błędów. Ich reakcja była bardzo nerwowa, być może pani Brown również ich szantażowała.
Gdyby byli niewinni nie przejmowaliby się nim aż tak bardzo by nosić ze sobą broń.


Abraham parsknął.
-A gdyby byli winni, to nie wzywaliby z takim pośpiechem policji...

Richard, wysłuchawszy uprzednio towarzyszy, przedstawił swoje, nędzne dość, wnioski:
- Toporek do cukru, o którym opowiadałeś, zrobiony był z miedzi, prawda? Był gdzieś wygięty, albo wyszczerbiony? Ewentualnie widziałeś na nim jakieś ślady naprawy? Rozbić ludzką czaszkę miedzią nie trudno, ale potem narzędzie nosi na sobie po tym poważny ślad. - Richard był jednak mocno zaintrygowany. Ciężkie ostre narzędzie podobne do tasaka… To by się zgadzało. - Niestety z moich rozmów z dwiema rodzinami nie wynikło nic, co rzuciłoby mi się w oczy. Może wam coś się uda z tego rozszyfrować - nawiązał do omówionych wcześniej rozmów z rodziną Upward i obecną lokatorką domu po pani Brown. - Zachowanie pokojówki Upwardów mogłoby być podejrzane, gdyby nie to, że jest praktycznie kaleką i nie byłaby zdolna do zabójstwa.

Nadinspektor Davis poruszył się nerwowo, gdy dotarła do niego wiadomość o toporku.
- Ha! A jednak coś nowego. Hmm … w laboratorium moglibyśmy go zbadać i poszukać śladów krwi, czy włosów. Niestety prócz tego macie Panowie same poszlaki. Co planujecie? Chcecie jeszcze kogoś popytać? - Davis wydawał się zatroskany.

-Przydałoby się wypytać Państwo Summers o ten toporek. Czy nie pożyczali go komuś, czy widzieli go w domu, kiedy Pani Brown została zamordowana i tak dalej... - rzekł Amerykanin. -W Shawford nie mieszkał przypadkiem jakiś lekarz? Miałbym do niego pewne pytanie odnośnie środków mogących wywołać częściową amnezje u zażywającej je osoby - odkaszlnął, po czym ponownie przeleciał wzrokiem po zebranych. -Myślę również, że powinniśmy nieco nagłośnić fakt o naszym śledztwie. Jeżeli do uszu mordercy dojdą plotki, że jesteśmy na jego tropie, może sam wyjść z ukrycia by się nas pozbyć…- nagle Adams umilkł, jakby nowa myśl nagle przyszła mu do głowy i zaczął dogłębnie ją analizować. Następnie zwrócił się do Davisa -Mógłby mi Pan przypomnieć, czy podczas rozprawy Gorman przyznał się do kradzieży pieniędzy Pani Brown?
- Nie. - Davis pokręcił głową - Nie przyznawał się do niczego. Ani do morderstwa, ani do kradzieży.

- Zawsze można odwiedzić pozostałych pracodawców Brown, porozmawiać z jej siostrzenicą, dotrzeć do pracodawcy Gormana… Mamy dużo możliwości. Jednak także zacząłbym od tego toporka.

- Ja chyba już dosyć narozrabiałem. Teraz muszę siedzieć cicho, Mary jest podejrzliwa wobec mnie. Mogę przynieść ten toporek

Davis przytaknął.
- Bardzo proszę. Jeśli potwierdzi się, że tym narzędziem zamordowano panią Brown, to będziemy mieli obiecujący trop. Postaram się nacisnąć tu i tam, ale wyniki będziemy mieli najszybciej jutro po południu, o ile znam naszych laborantów.

Przez chwilę zapanowała cisza podczas której Hem przyniósł toporek i przekazał inspektorowi, który z najwyższą ostrożnością schował go po uprzednim obejrzeniu.
- Tak. Te odbarwienia wyglądają na krew, ale równie dobrze może to być coś innego.
- Wiecie Panowie. Wydaje mi się, że pominęliśmy jedną kwestię. - niespodziewanie zabrał głos Davidson.
- Nie obejrzeliśmy rzeczy Pani Brown. Ponoć napisała list? Ale co ją tak poruszyło? Chyba nie zwykła korespondować? To raczej nie było w jej stylu.
- Cóż … - Davis zastanowił się przez chwilę - Jej rzeczy są u Bessie Barks jej siostrzenicy, tu w Shawford. Ma z mężem domek w pobliżu. Łatwo trafić.
Cień uśmiechu przebiegł przez twarz nadinspektora.
- Panie Haque spróbuję uspokoić Panią Summers. A co do tropów, jakie Panowie macie, to toporek jest najbardziej obiecujący, jeśli wolno mi coś sugerować. Co do rzeczy to już je przejrzeliśmy, ale cóż … może Panowie wyciągniecie inne wnioski.
Davis wydawał się zadowolony z ich osiągnięć. Może nie ustalili zbyt wiele, ale pchnęli sprawę do przodu. Nowe spojrzenie najwyraźniej się sprawdziło, a Gorman być może uzyskał drugą szansę.

Wkrótce Davis wyjechał zabierając toporek i pozostawiając czterech mężczyzn w Shawford. W cichym, spokojnym Shawford, gdzie być może wciąż był morderca.
 
Tom Atos jest offline